Rzuty karne zadecydowały o tym, kto znajdzie się w półfinale mistrzostw świata w Katarze

(Fot. EPA/Georgi Licovski)

Ponad 240 minut futbolu na najwyższym poziomie mieliśmy okazję oglądać w piątek. Chorwatów bez wątpienia można nazwać już mistrzami świata w rzutach karnych. Tym razem po konkursie „jedenastek” wysłali do domu reprezentację Brazylii. Honor Ameryki Południowej obroniła Argentyna, która również po serii rzutów karnych rozprawiła się z Holandią.

Luka Modrić i spółka, tak jak w 1/8 finału, wygrywają po serii „jedenastek”. Chorwacja twardo odpierała ataki Brazylijczyków, co w regulaminowym czasie gry było bardzo skuteczne. Nic nie może jednak trwać wiecznie, więc w dogrywce „Canarinhos” wyszli na prowadzenie po indywidualnym rajdzie Neymara. Gdy wydawało się, że jest już po meczu i Brazylia może powoli meldować się w półfinale, Europejczykom udało się wyrównać za sprawą bramki Bruno Petkovicia. O wyłonieniu półfinalistów zadecydowały rzuty karne, a w nich Chorwaci czują się bardzo dobrze. Tym razem również zwycięstwo mogą zawdzięczać bramkarzowi Dominikowi Livakovicowi, który wybronił strzał Rodrygo, co głównie zadecydowało o zwycięstwie. Na koniec czwartej serii Marquinhos dołożył od siebie trafienie w słupek, przez co Brazylia na swój upragniony triumf w mistrzostwach świata będzie musiała jeszcze poczekać co najmniej cztery lata.

W meczu między Holandią a Argentyną nie można było narzekać na brak emocji. Argentyńczycy jeszcze do 83. minuty prowadzili 2:0 po golach Nahuela Moliny i Lionela Messiego. Gdy zespół z Ameryki Południowej był już jedną nogą w półfinale, rozpoczął się „Weghorst show”. Zawodnik Besiktasu zdobył najpierw jednego w regulaminowym czasie gry, a następnie w trakcie trwania 11. doliczonej minuty, dzięki czemu doprowadził do dogrywki. W trakcie dodatkowych minut nie mieliśmy okazji zobaczyć żadnej bramki, jednak obie ekipy stwarzały wiele groźnych sytuacji. Ostatecznie o awansie Argentyny zadecydował falstart Holendrów w serii rzutów karnych. „Oranje” nie wykorzystali pierwszych dwóch „jedenastek”, przez co Argentyńczycy spokojnie prowadzili do końca serii.

Chorwacja – Brazylia 0:0 (0:0) dog. 1:1, k. 4:2

Holandia – Argentyna 2:2 (0:1) k. 3:4

jk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj