To był najlepszy sędziowski występ w historii mistrzostw świata – mówił Howard Webb, sędzia, który prowadził finał mistrzostw świata w 2010 roku. Wszelkie uznane w piłce nożnej persony zachwalają występ polskiego arbitra podczas finału mistrzostw świata w Katarze.
– Szymon był fantastyczny. Ale na wielkie brawa zasłużył cały sędziowski zespół, bo na przykład decyzje co do spalonych w kluczowych momentach, jak choćby przy trzecim golu, były świetne. To był wspaniały występ polskich arbitrów, a co do Szymona, to podkreślę to jeszcze raz, top! – powiedział Howard Webb.
Niemiecki „Kicker” zestawia polskiego arbitra na równi z największymi gwiazdami wielkiego finału. – Oczywiście, duża scena należała do mistrza świata Lionela Messiego, a po drugiej stronie do strzelca trzech goli Kyliana Mbappe. Ale imponujący występ dał też sędzia finału mistrzostw świata – pisze niemiecka prasa.
„TEGO SIĘ NIE ZAPOMINA”
Gościem Włodzimierza Machnikowskiego w „Dogrywce Radia Gdańsk” był Maciej Wierzbowski, sędzia, który miał przyjemność sędziować mecz między Brazylią a Turcją w półfinale mistrzostw świata w 2002 roku.
– Sędziowanie takiego meczu zostaje na całe życie. Tego się nie zapomina – mówił arbiter. – Szybkość i stanowczość reakcji była ważna w zarządzaniu zawodnikami. Oni widzieli tę pewność decyzji. To była pewność na twarzy i pewność w gestach. Podobała mi się sytuacja, w której była próba symulacji. Zauważyć takie coś, to nie jest prosta rzecz. Decydowały o tym milimetry, a Marciniak to bardzo dobrze odczytał – skomentował postawę Szymona Marciniaka Wierzbowski.
Reprezentacje Argentyny oraz Francji „obładowane” są wielkimi gwiazdami i zawodnikami grającymi w najlepszych piłkarskich klubach. Żaden z nich nie próbował jednak na boisku podważać autorytetu Szymona Marciniaka.
– Już na początku meczu Szymon dał poznać, w jaki sposób będzie zarządzał. W pierwszych dwóch sytuacjach były reprymendy, dobiegnięcie do sytuacji. Po tym wiedzieliśmy, jak będzie wyglądać współpraca sędziego z zawodnikami. Każdy może się nie zgadzać z tą decyzją, może mieć inne pierwsze wrażenie, ale zobaczmy, że Francuzi i Argentyńczycy kupowali te decyzje na boisku – mówił Wierzbowski.
FRANCJA OBURZONA
Wśród pochwał i fascynacji Marciniakiem w całym piłkarskim świecie, pojawiają się głosy krytyki. Głosy te słychać jednak tylko z Francji, a dokładniej ze słynnego dziennika L’Équipe. Dziennikarze francuskiej prasy stwierdzili, że Szymon Marciniak fatalnie poprowadził finał mundialu w Katarze. W skali od 1 do 10 przyznali mu notę 2.
– Wiemy, że L’Équipe już się wsławiło tym, że kiedyś nie przyznało Robertowi Lewandowskiemu nagrody. Takie prawo dziennikarzy, żeby napisać, co tam im pod piórem leżało. Nie znaczy to, że musimy się z tym zgadzać, a ja w pełni się z tym nie zgadzam – zaznaczył Wierzbowski.
Postawę polskiego arbitra skomentował również napastnik reprezentacji Francji Olivier Giroud. Zawodnik AC Milanu nie szczędził słów krytyki w rozmowie z francuską telewizją po meczu. – Nie wiem, kto pozwolił mu sędziować ten mecz. On nie zna się kompletnie na piłce i okradł nas z dwóch bramek – powiedział.
Różnica między Giroud a Marciniakiem jest jednak taka, że piłkarz na boisku podczas finału spędził 41 minut, po których został zmieniony przez trenera Didiera Deschampsa. Szymona Marciniaka na murawie mieliśmy okazję oglądać przez całe 120 minut.
Włodzimierz Machnikowski w „Dogrywce Radia Gdańsk” rozmawiał z Maciejem Wierzbowskim:
Włodzimierz Machnikowski/jk