Jedenaście kolejek pozostało do zakończenia rozgrywek piłkarskiej ekstraklasy. Do zdobycia – 33 punkty. W poprzednim sezonie Śląskowi do utrzymania wystarczyło 35 punktów. Rok wcześniej, gdy z 16-zespołowej ekstraklasy spadał tylko jeden zespół, zdegradowane Podbeskidzie wywalczyło 25 punktów.
Wcześniej po sezonie zasadniczym tabela była dzielona na grupę mistrzowską i spadkową. Zdegradowana z 14. miejsca Arka w 37 spotkaniach zdobyła 40 punktów. Teraz szacuje się, że pułap 40 punktów to minimum niezbędne do utrzymania. Zatem Lechia musi ugrać w 11 meczach niemal tyle samo, co w dotychczasowych 23 kolejkach. Dobrze byłoby wygrać sześć meczów, tyle ile od początku rozgrywek.
WSPÓLNA SPRAWA
Po klęsce w Poznaniu w Lechii odbyło się wiele rozmów, na różnych szczeblach i konfiguracjach. Prezes rozmawiał z dyrektorem sportowym. Dyrektor z piłkarzami i sztabem trenerskim. Trenerzy z piłkarzami. Piłkarze ze sobą. Najważniejszy przekaz z przedmeczowej konferencji prasowej jest następujący: wszystkie ręce na pokład, gramy na tę samą bramkę. Niemal symboliczne było pojawienie się dwóch liderów, którym nie zawsze było ze sobą po drodze – Dusana Kuciaka i Flavio Paixao.
– Nie jesteśmy głupi, wiemy, że jesteśmy w bardzo złym momencie, a kibice zawsze mają rację. Musimy też poradzić sobie z presją. Mamy z nią do czynienia każdego dnia, podczas każdego treningu i każdego meczu – stwierdził Portugalczyk.
– W tym tygodniu najlepszym treningiem były rozmowy. Nie interesuje nas co było, ani co będzie po meczu z Miedzią. Całe skupienie i cała siła idzie w jednym kierunku. Naszym zadaniem jest zaprezentować się w piątek na boisku z takiej strony, aby dało nam to trzy punkty – dodał słowacki bramkarz.
KOMU BIJE DZWON
– Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że dzwonek dzwoni bardzo głośno. Jestem przekonany, że ten tydzień doprowadzi do tego, że drużyna będzie na mecz z Miedzią zdeterminowana i okaże się jednością. Mam nadzieję, że to będzie widoczne od pierwszej minuty. Stanowisko jest jasne: tak dalej być nie może – podsumował Marcin Kaczmarek.
Ze strefy spadkowej na sześć punktów uciekło Zagłębie Lubin, które doścignęło fatalnie spisującą się Stal Mielec oraz grającego „w kratkę” sąsiada zza miedzy – Śląsk Wrocław. W pozycji zagrożonej pozostają Piast Gliwice, który wygrał dwa ostatnie mecze oraz Jagiellonia Białystok i Górnik Zabrze. Te dwa zespoły w razie zwycięstwa Lechii nad Miedzią znajdują się w punktowym zasięgu biało-zielonych.
Włodzimierz Machnikowski/ua