Arka nie radzi sobie ze stałymi fragmentami gry. Trener: to jest abstrakcja

(Fot. Mateusz Słodkowski/Trojmiasto.pl/KFP)

Stałe fragmenty gry to w Gdyni temat ciągnący się od początku sezonu. Stały się nomen omen stałym elementem dyskusji o grze Arki, bo gdynianie jak tracili bramki po zagraniach ze stojącej piłki, tak konsekwentnie dalej je tracą, a razem z bramkami – punkty. Teraz zagrają u siebie z Ruchem Chorzów. Transmisja z tego spotkania, a także z koszykarskiego meczu Trefl Sopot – Śląsk Wrocław, na antenie Radia Gdańsk.

Powiedzieć, że Arka ma kłopot z bronieniem stałych fragmentów, to nic nie powiedzieć. W Gdyni trudno już znaleźć kibica, którego zdziwiłby gol stracony po rzucie wolnym czy rożnym. W tym temacie żółto-niebiescy są niezwykle konsekwentni.

– Ciągle są problemy z bramkami po stałych fragmentach. To już jest dla mnie nudne – irytował się podczas przedmeczowej konferencji Ryszard Wieczorek. – W zawodowym sporcie nie możemy rozmawiać w takich kategoriach. To jest abstrakcja, że ciągle w Arce rozmawiali o bramkarz straconych ze stałych fragmentów – mówił trener, który powoli daje się poznać jako osoba, która szczerością wali między oczy zamiast bawić się w dyplomację. Podsumowując mecz ze Stalą Rzeszów stwierdził choćby, że Kacper Krzepisz nie ma prawa puścić takiej bramki, jaką puścił na 0:2.

„TRACIMY GOLE W GŁUPICH OKOLICZNOŚCIACH”

Wracając do stałych fragmentów. Nie tylko trenera, ale również piłkarzy uwiera już ten temat. – Sporo tego trenujemy od dłuższego czasu, a nie przekłada się to na mecze. Tracimy gole, nieraz w głupich okolicznościach. Nie wiem, z czego się to bierze. Może z braku szczęścia, może z braku koncentracji – mówi nam przed spotkaniem z Ruchem Chorzów kapitan zespołu Janusz Gol, dodając, że „trzeba nad tym pomyśleć”.

Ostatnia kwestia nie ulega wątpliwości, choć o tym temacie myśli się i mówi od dawna. Trzeba też zacząć robić, bo Arce uciekają punkty i pociąg do stacji Ekstraklasa. Bilet w ręku trzyma na razie Ruch, choć nie może być pewny, że go nie straci na ostatniej prostej. Dlatego spotkanie zapowiada się pasjonująco. Pierwszy gwizdek o 17:30.

Równolegle w Ergo Arenie koszykarze Trefla Sopot podejmą Śląsk Wrocław w czwartym meczu ćwierćfinałowym Energa Basket Ligi. W serii do trzech zwycięstw przegrywają 1:2. Muszą wygrać, by nie odpaść. Oba spotkania zrelacjonujemy na żywo na naszej antenie.

POSŁUCHAJ ROZMOWY Z JANUSZEM GOLEM:

Tymoteusz Kobiela

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj