Łukasz Zwoliński już oficjalnie od przyszłego sezonu w Rakowie Częstochowa. 30-letni napastnik podpisał umowę obowiązującą do 30 czerwca 2026 roku z opcją przedłużenia o kolejny rok. Zwoliński w trwającym sezonie w barwach Lechii Gdańsk zagrał w 27 meczach PKO Ekstraklasy, w których strzelił dziewięć goli.
O odejściu „Zwolaka” z Lechii głośno było jeszcze przed tragicznym dla gdańszczan sezonem. Napastnik nie ukrywał potrzeby poszukania nowych wyzwań, a w tle padały nazwy zagranicznych klubów. Ostatecznie jednak o niemal rok przedłużyła się przygoda napastnika z biało-zielonymi, choć pewnie gdyby sam 30-latek wiedział, jak będzie wyglądała atmosfera w klubie i sportowa rzeczywistość, szybciej by ten pokład opuścił.
To nie był udany sezon dla Lechii, ale też nieszczególnie udany dla samego napastnika. Strzelone 9 goli nie wygląda na papierze najgorzej, ale niewiele z nich wpłynęło na jakość gry całej drużyny. Wina Zwolińskiego na pewno nie jest największa, ale niesmak spadku pozostanie. Teraz przed snajperem znacznie większe wyzwanie – wywalczenie miejsca w składzie Mistrza Polski – Rakowa Częstochowa. Klub znany jest z zamiłowania do budowy długiego składu, gotowego do rywalizacji na co najmniej dwóch frontach. Od dyspozycji Zwolaka zależeć będzie, czy zostanie pierwszym napastnikiem, posyłanym w bój m.in w kwalifikacjach Ligi Mistrzów (w kończącym się sezonie był to Vladislavs Gutkovskis), czy kolejnym w układance (obecnie Sebastian Musiolik, Fabian Piasecki).
Umowa Zwolińskiego obowiązuje do czerwca 2026 roku. Dla Lechii oznacza to gruntowną przebudowę ataku. Karierę meczem z Legią zakończył Flavio Paixao, a Łukasz Zjawiński przebywa na wypożyczeniu w ekstraklasowym Widzewie i nie wiadomo, czy wróci do Lechii.
Paweł Kątnik