Piotr Tarnacki to jeden z najbardziej utytułowanych polskich żeglarzy. Za rok będzie świętował jubileusz 25-lecia zawodowej kariery, co postara się uczcić dwunastym tytułem mistrza świata w klasie micro. Jedenasty zdobył w minionym tygodniu w austriackim Gmunden nad jeziorem Traunsee.
W dorobku Tarnacki ma także kilkanaście tytułów mistrza Polski, jest również triumfatorem Pucharu Świata i Pucharu Europy. Dwa razy odbierał nagrodę Żeglarza Roku. W 2020 roku został wybrany najlepszym żeglarzem Pomorza, a kilka razy trafiał na prestiżową listę dziesięciu najlepszych sportowców Gdańska.
Micro jest najmniejszą klasą regatowych jachtów morskich – jednostki mają 5,5 metra długości. Klasa została stworzona we Francji, w drugiej połowie lat 70., do ścigania się na wodach śródlądowych i przybrzeżnych. Załoga liczy trzy osoby.
Regaty o randze mistrzostw świata są organizowane od 1999 roku. Złote medale zdobywali między innymi Jarosław Kaczorowski, Stanisław Sawko i Przemysław Tarnacki – starszy brat Piotra.
ZOSTAŁO W RODZINIE
Pierwsze tytuły mistrzowskie Tarnacki zdobywał wspólnie z Bogdanem Goralskim – ojcem Kasi, która zastąpiła w załodze swego narzeczonego Maksa Pawłowskiego, który mistrzem był przed rokiem. Wszystko zostało zatem w rodzinie. Pojawienie się Kasi w załodze było pomysłem Maksa, a służyło obniżeniu wagi, co bywa kluczowe przy rywalizacji w słabych wiatrach. Sam Piotr ze swej strony dołożył 15 kilogramów, które stracił w przerwie zimowej.
O wszystkim opowiedział w radiowej „Dogrywce”. Posłuchaj:
Włodzimierz Machnikowski/MarWer