2:1 dla Mighty Bulls Gdynia podczas KSW 84. Zwycięstwa Przybysza i Leśki

Od lewej: Sebastian Przybysz, trener Grzegorz Jakubowski, Bartosz Leśko, Krystian Kaszubowski. (Fot. Instagram/Sebastian Przybysz)

Sebastian Przybysz i Bartosz Leśko wygrali przed czasem swoje pojedynki podczas gali KSW 84 w Polsat Plus Arenie Gdynia. Porażkę odnotował z kolei Krystian Kaszubowski, który po niejednogłośnej decyzji sędziów musiał uznać wyższość Henry’ego Fadipe.

Pierwsza gala KSW w Gdyni to już historia. Trzech zawodników z Trójmiasta stoczyło boje przed własną publicznością. Niesieni dopingiem lokalnych kibiców Sebastian Przybysz i Bartosz Leśko zwyciężyli swoje pojedynki przed czasem. Pierwszy z nich poddał gilotyną w 3. rundzie Islama Djabrailova. Drugi z kolei już w 1. rundzie rozprawił się z niepokonanym wcześniej Nemanją Nikoliciem. Leśko zmusił rywala do poddania przez duszenie zza pleców.

Zawodnikom Mighty Bulls nie udało się jednak wywieźć z Polsat Plus Areny Gdynia wyniku 3:0. Po wyrównanym starciu na pełnym dystansie swój pojedynek z Nigeryjczykiem, Henrym Fadipe przegrał Krystian Kaszubowski. W pierwszej rundzie był bliski skończenia rywala i bez wątpienia zakończyła się ona na jego korzyść. W pozostałych dwóch przeciwnik był jednak aktywniejszy i ostatecznie po niejednogłośnej decyzji sędziów zwyciężył zawodnik z Nigerii.

CO DALEJ?

Sebastian Przybysz odnotował drugie zwycięstwo z rzędu po utracie pasa mistrzowskiego w grudniu ubiegłego roku. Cały czas utrzymuje 1. miejsce w rankingu swojej kategorii. Jak wiadomo, znalezienie mu przeciwnika już teraz sprawia niemałe problemy osobom odpowiedzialnym za układanie karty walk w KSW. Gdańszczanin zapowiada jednak, że jeszcze w tym roku zobaczymy go w akcji.

– Mam niesamowitą motywację. Jak tylko nie będę łapać kontuzji – a nie planuję, bo ciężko trenuję i dbam o swój organizm – to będę jeszcze dostarczać wiele fajnych walk i na pewno w tym roku zobaczycie mnie jeszcze raz, a może i dwa – powiedział po walce Sebastian Przybysz.

Na zwycięskie tory powrócił również Bartosz Leśko. Gdynianin pokazał, że nadal jest w świetnej dyspozycji i ostatnia porażka z Tomem Breesem to jedynie wypadek przy pracy. Leśko pokonał w 1. rundzie Nikolicia, który do walki wychodził jako wcześniej niepokonany. Jak mówi sam gdynianin, wiele dał mu doping kibiców.

– Jak byłem mały, to marzyłem o tym, że kiedyś w Gdyni będzie takie wielkie wydarzenie i ja będę jego częścią i to się stało. Bardzo się cieszę i dzisiaj na pewno trochę poświętuję, ale ja nie świętuję nigdy za długo. Od poniedziałku będę chciał wrócić i mierzyć w kolejne cele – zapowiedział Bartosz Leśko.

Celem Leśki jest pas mistrzowski w kategorii średniej, który jest aktualnie w posiadaniu Pawła Pawlaka. Gdynianin pewnym zwycięstwem nad Nikoliciem udowodnił, że cały czas jest w grze o to trofeum.

WIELKI MISTRZ W GDYNI

Walką wieczoru gali w Gdyni było starcie o pas mistrzowski w kategorii ciężkiej. Najdłużej panujący mistrz w historii KSW – Phil De Fries pokonał w 2. rundzie Szymona Bajora. Dla Anglika jest to dziewiąta obrona tytułu mistrzowskiego.

Wyniki gali KSW 84 w Gdyni: 

Phil De Fries (24-6, 1NC) pokonał Szymona Bajora (24-10) przez poddanie w 2. rundzie – walka o pas mistrzowski wagi ciężkiej

Sebastian Przybysz (12-3) pokonał Islama Djabrailova (9-5) przez poddanie w 3. rundzie

Damian Janikowski (8-5) pokonał Cezariusza Kęsika (13-4) przez jednogłośną decyzję sędziów

Darko Stosic (18-6) pokonał Stefana Vojcaka (6-1) przez KO w 3. rundzie

Bartosz Leśko (13-3-2) pokonał Nemanję Nikolicia (9-1-1) przez poddanie w 1. rundzie

Henry Fadipe (14-10-1) pokonał Krystiana Kaszubowskiego (10-4) przez niejednogłośną decyzję sędziów

Damian Stasiak (14-9) pokonał Pascala Hintzena (8-3) przez poddanie w 1. rundzie

Gustavo Oliveira (9-1) pokonał Bruno Augusto dos Santosa (10-5) przez przerwanie lekarskie w 3. rundzie

Damian Mieczkowski (2-0) pokonał Borysa Dzikowskiego (3-1) przez jednogłośną decyzję sędziów

Patryk Chrobak (3-3-1NC) – Miłosz Melchert (2-1-1NC) – walka uznana za nieodbytą po przypadkowym zderzeniu głowami

 

Jakub Krysiewicz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj