Koniec panowania Igi Świątek w rankingu WTA. „To musiało kiedyś nastąpić”

(Fot. PAP/Marcin Cholewiński)

US Open w wykonaniu Igi Świątek i Huberta Hurkacza dobiegło końca. Koniec udziału w turnieju może dotykać szczególnie Świątek, którą w klasyfikacji WTA wyprzedziła Aryna Sabalenka. O tym, co poszło nie tak i co dalej rozmawialiśmy z  legendarnym trenerem, Henrykiem Dondajewskim oraz prezesem Gdańskiej Akademii Tenisowej, Mariuszem Ozdobą.

Henryk Dondajewski przygląda się tenisowi od kilkudziesięciu lat. Obserwuje to, co dzieje się na kortach również w roli kibica. Jego zdaniem w meczu z Ostapenko nic nie poszło po myśli Świątek, która popełniła wiele błędów.

– Nie zrobiła nic lub nie mogła nic zrobić, żeby wygrać z Ostapenko. Zdziwiłem się, bo był to jej czwarty mecz, więc doskonale znała zawodniczkę, wie jak grać i co ma grać. Grała zbyt łatwo. Pierwszą piłkę grała bardzo silną. Nie powinna była grać do rywalki, tylko gdzieś obok, żeby ona mogła się ruszyć, bo jak dostawała blisko piłkę, to strzelała tam, gdzie chciała. Iga chciała grać na jedną piłkę i niestety jej się to nie udawało – mówił.

Przyczyn może być wiele. Być może wina braku dyspozycji Polki leży po stronie presji, która wywołana była utrzymywaniem pierwszej pozycji w rankingu WTA, w momencie, gdy stale po piętach deptała jej Sabalenka. W takim przypadku wiele zależy od nastawienia mentalnego, którym – zdaniem Dondajewskiego – powinien zająć się trener.

– Nie wiemy, co dzieje się w jej teamie. Ten team jest zamknięty i żadnych wiadomości nie mamy. Nie wiemy, czy rządzi tam trener, czy rządzi psycholog. Zasadniczo powinien rządzić trener. Rządzić, czyli z zawodnikiem tej klasy rozmawiać i ustalać. Czy tak jest? Nie wiem – stwierdził trener.

Posłuchaj:

„IGA NIE JEST MASZYNĄ”

Mariusz Ozdoba również zwrócił uwagę na bezradność Świątek w meczu z Ostapenko. Nie wyklucza, że powodem mógł być gorszy dzień, który przytrafić się może nawet najlepszym na świecie. Wierzy jednak w powrót polskiej tenisistki na szczyt rankingu WTA.

– Cieszymy się, że Iga tak długo była liderką. Mam nadzieję, że za chwilę powróci na tę pozycję. To musiało kiedyś nastąpić. Iga nie jest maszyną. Ma swoje lepsze i gorsze chwile. Może ten występ z Ostapenko był słabszym dniem, co się każdemu może zdarzyć. Po dobrym pierwszy secie Iga stała się troszkę bezradna na bardzo dobrą i agresywną grę Ostapenki. Grała monotonnie i jednostajnie. Chciała szybciej grać niż rywalka, chociaż jej to nie wychodziło – mówił prezes.

Ozdoba zwrócił uwagę na nastrój Świątek, który odbiegał od tego, co widzimy zwykle na kortach w jej wykonaniu. Wskazał na możliwość wystąpienia problemów zdrowotnych lub mentalnych oraz – podobnie jak Dondajewski – na presję liderki rankingu.

– Trudno powiedzieć, jak się czuła – czy zdrowotnie, czy mentalnie – widać było, że jest zdenerwowana i rozdrażniona. Być może te wszystkie sytuacje, które powodowały, że może utracić pozycję lidera, też na to wpłynęły – stwierdził.

Posłuchaj: 

 

Jakub Krysiewicz

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj