Rumianin Piotr Szymański znalazł się w czołowej 10-tce Polaków podczas 49. Maratonu w Berlinie. Mimo 46-lat na karku i zaledwie niespełna dekady w treningu, biegacz pobił własny rekord życiowy o prawie 3 minuty, osiągając imponujące 2 godziny 33 minuty 48 sekund. – Zmieniłem trochę strategię, dużo piłem i jadłem żele, w zasadzie maksymalną dawkę przewidzianą dla startujących – zdradza taktykę na start w audycji Sport i Zdrowie.
Szymański jest podopiecznym trenerki biegowej, byłej Mistrzyni Polski na 10000 metrów Marty Krawczyńskiej. Impreza w Berlinie była docelowym startem biegacza mieszkającego w Rumi. Jak się okazało na mecie, był to rekordowy bieg nie tylko dla Piotra Szymańskiego, ale także dla Etiopki Tigst Assefy, która ustanowiła nowy rekord świata czasem 2:11.56.
Z Piotrem Szymańskim rozmawiamy o kulisach berlińskiego maratonu, przygotowań, wrażeń na mecie, oraz celach na przyszłość.
Paweł Kątnik