Czubak marnował sytuacje, ale asystował. Arka lepsza od Chrobrego Głogów

(Fot. Maciej Czarniak / KFP / Trojmiasto.pl)

Piłkarze Arki przynajmniej do niedzieli będą liderami Fortuna 1 Ligi. Gdynianie pokonali Chrobry Głogów 2:1. Karol Czubak był nieskuteczny jako strzelec, ale skutecznie asystował. Obsłużył Alassane’a Sidibe i Przemysława Stolca, którzy zapewnili żółto-niebieskim trzy punkty.

Od początku spotkania przeważali gdynianie. Nie było to oczywiście żadnym zaskoczeniem, tak samo jak fakt, że gdynianie potrzebowali kilku okazji, żeby znaleźć sposób na Damiana Węglarza. Swojego miejsca szukał Karol Czubak, w pressingu czaił się Allassane Sidibe, a dużo dobrego robił też Sebastian Milewski. I to właśnie ten ostatni zawiązał szybką akcję na prawej stronie z Przemysławem Stolcem. Stolc dośrodkował, a Kacper Skóra główkował w kierunku okienka. Pomylił się o centymetry, piłka obiła poprzeczkę.

Precyzji zabrakło też Czubakowi, kiedy przyjmował w 34. minucie piłkę podaną przez Olafa Kobackiego. Skrzydłowy w swoim stylu ruszył do linii końcowej i dograł do napastnika. Czubak źle przyjął i nie mógł strzelać, więc oddał do Sidibe, a ten perfekcyjnie dokręcił piłkę przy lewym słupku i otworzył wynik meczu.

Arka do przerwy prowadziła, sprawiała lepsze wrażenie, ale Chrobry też był blisko gola. Jeszcze przy bezbramkowym remisie techniczny błąd popełnił Paweł Lenarcik, piłka prześlizgnęła mu się pod stopą i musiał ścigać się do linii bramkowej z Mateuszem Ozimkiem. Zdążył w ostatniej chwili i naprawił swój błąd. W tej sytuacji też decydowały centymetry. Jeszcze przed przerwą Chrobry był blisko wyrównania po rzucie rożnym, Mikołaj Lebedyński tylko otarł piłką poprzeczkę od zewnętrznej strony.

CZUBAK ASYSTUJE I MARNUJE OKAZJĘ

Przed drugą połową plan mógł być tylko jeden – jak najszybciej zdobyć drugą bramkę, żeby może nie zamknąć, ale chociaż domknąć mecz. Udało się po dwudziestu minutach. Skóra z prawej strony nieco stracił wizję dryblingu i oddał do wychodzącego poza centrum pola karnego Czubaka. Miejsce w szesnastce wykorzystał Stolc, ruszył na wolne pole i dostał podanie. Uderzył idealnie, płasko przy dalszym słupku. Czubak zanotował drugą asystę.

Na kwadrans przed końcem wszystko mogło być jasne, bo niespodziewanie Czubak stanął oko w oko z Węglarzem. Miał dużo miejsca i czasu, chyba zbyt dużo, bo zwlekał i w końcu uderzył prosto w rywala. Do piłki dopadł jeszcze Skóra, huknął i po raz drugi tego wieczora obił obramowanie. A jak wiadomo, niewykorzystane sytuacje mają swoje upodobania. I już chwilę później zamiast 3:0 było tylko 2:1. Robert Mandrysz przy rzucie rożnym był pilnowany przez Milewskiego i Michała Marcjanika. Mimo to doskoczył do piłki i strącił z bliska głową prosto do bramki. Lenarcik mógł tylko bezradnie spojrzeć na kolegów.

Zapowiadało się na klasyczną nerwową końcówkę, ale Chrobry nie miał piłkarskich argumentów. Strzelił gola po stałym fragmencie, ale okazji z gry stworzyć nie potrafił. Wojciech Łobodziński dobrze zareagował zmianami, Hubert Adamczyk i Tornike Gaprindaszwili pomogli w odrzuceniu rywali od pola karnego, a nawet jeżeli trzeba było się bronić, gospodarze robili to mądrze i skutecznie. Skuteczności brakowało pod drugim polem karnym, bo kolejną świetną okazję zmarnował Czubak, mógł też mieć hat-trick asyst, ale kontrataku nie wykorzystał Gaprindasziwli. Skończyło się nie w pełni kontrolowanym, ale w pełni zasłużonym zwycięstwem 2:1.

Tymoteusz Kobiela

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj