Ekstraklasa nie dla koszykarzy ze Starogardu Gdańskiego. Górnik Wałbrzych kończy serię półfinałową

(fot. Facebook/Kociewskie Diabły)

SKS Fulimpex Starogard Gdański nie awansuje w tym sezonie do Ekstraklasy koszykarzy. W półfinale play-off bezdyskusyjnie lepszy okazał się zespół Górnika Zamek Książ Wałbrzych, kończąc serię trzema zwycięstwami, ostatnim 97:92. Goście zagrali w ostatnim meczu podobnie, jak u siebie tydzień temu, w kluczowych momentach kontrolując wydarzenia boiskowe. Świetne zawody rozegrał Krzysztof Jakóbczyk, zdobywca 20 punktów.

SKS Fulimpex miał nadzieję na odwrócenie rywalizacji po dwóch porażkach na Dolnym Śląsku. Trzecie spotkanie było najbardziej zacięte i wyrównane. Gospodarze osiągali kilkupunktowe prowadzenia, ale wyrachowany zespół z Wałbrzycha wiedział, jak niwelować straty i punktować słabości diabłów.

SKS ponownie przegrał ostatnią kwartę, mimo że zaczynał ją z 4-punktowym prowadzeniem. Zaliczkę udało się zdobyć głównie dzięki świetnej grze Filipa Siewruka, najskuteczniejszego na boisku zdobywcy 22 punktów. Goście mieli jednak w swoich szeregach rutyniarzy – twardego pod koszem Piotra Niedźwiedzkiego, który wespół z Hubertem Pabianem znacznie przyczynili się do wygrania walki pod tablicami. Ale przede wszystkim mieli jakość – i chodzi o cały zespół. Wyróżnianie jednego koszykarza, przy tak drużynowo grającym Górniku, byłoby niedopatrzeniem. Tempo i intensywność wytrzymali 40-letni Witalij Kowalenko i 38-letni David Jackson, wigoru nie stracił tylko nieco młodszy, 35-letni Hubert Pabian, a sprytu nie zabrakło nieco mniej punktującym Patrykowi Wilkowi i Piotrowi Niedźwiedzkiemu.

Górnik wykorzystał zatem swoją jedność, a rewelacyjnie na wydarzenia boiskowe reagował trener wałbrzyszan Andrzej Adamek. Doskonale zdiagnozował i wyeliminował wszystkie mocne strony Kociewskich Diabłów, które były rewelacją końcówki sezonu, ba, wygrały w Wałbrzychu mecz w sezonie zasadniczym. Adamek odrobił lekcję, świetnie przygotował zespół mentalnie, a podopieczni odpłacili mu awansem.

Bartosz Majewski, czołowy zawodnik SKS-u, żałował, że nie zdołał pokonać swojego byłego zespołu:

Krzysztof Jakóbczyk wskazywał, co było kluczem do osiągnięcia wygranej:

Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj