Lechia dalej szuka talentów. Tomasz Wójtowicz podpisał trzyletni kontrakt

(Fot. Wojciech Figurski, Lechia Gdańsk)

Lechia nie zmienia swojej strategii transferowej. Od początku ery Paolo Urfera klub jasno deklaruje, że interesują go praktycznie tylko młodzi piłkarze z potencjałem. Te kryteria spełnia Tomasz Wójtowicz, którego gdańszczanie pozyskali z Ruchu Chorzów. To nie będzie hit transferowy, ale bardzo ciekawe uzupełnienie.

Interesowała się nim Jagiellonia Białystok, a to ostatnio jedna z najlepszych możliwych rekomendacji. Mistrz Polski świetnie radzi sobie i na murawie, i na rynku transferowym. Więc jeżeli wytypował Wójtowicza jako cel transferowy, a temat nie został sfinalizowany ze względu na brak porozumienia w kwestii prowizji dla menadżerów, to coś musi w nim być. I na pewno jest.

 

Inklinacje ofensywne, uniwersalność i – jak powiedziałby Zbigniew Boniek – cyfry. Wójtowicz w ekstraklasie w minionym sezonie zdobył dwie bramki dla spadającego Ruchu Chorzów, ale rok wcześniej, kiedy chorzowianie skutecznie bili się o awans do elity, zanotował trzy trafienia i siedem asyst. Zagrać może na boku obrony, jednak biorąc pod uwagę aktualne problemy kadrowe Lechii, na razie powinien szykować się do występów na lewym skrzydle. Przynajmniej dopóki Maksym Chłań nie wróci z Francji.

Paulo Urfer nowego piłkarza przywitał w swoim stylu, patetycznie podkreślając niesamowity jego potencjał i zapewniając, że klub stanie się nową rodziną zawodnika. Zadebiutować Wójtowicz może już dwa dni po podpisaniu kontraktu, w domowym meczu z Motorem Lublin.

Tymoteusz Kobiela

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj