Już na początku sezonu Wojciech Łobodziński mówił, że widziałby Kacpra Skórę na innej niż dotychczas pozycji. Całe poprzednie rozgrywki wychowanek Arki spędził na prawym skrzydle, a teraz szkoleniowiec chciał ustawiać go w roli podwieszonego napastnika. Nie trzeba było długo czekać, by ten pomysł zaprocentował. Skóra został bohaterem pierwszego zwycięskiego meczu Arki w nowym sezonie.
Łobodziński zmienił przed meczem ustawienie, wrócił do bardziej typowego dla Arki 1-4-2-3-1. Co ciekawe, sam ograniczył sobie pole manewru, bo poza kadrą znaleźli się Hubert Adamczyk i Kamil Jakubczyk, czyli dwaj piłkarze, którzy w takim ustawieniu mogliby zagrać na pozycji rozgrywającego. Od pierwszej minuty wystąpił na niej Hide Vitalucci, ale rozczarowywał.
„URATOWAŁ MNIE RYKOSZET”
Trzeba było szukać innych rozwiązań, a jedynym, które nie wiązało się z koniecznością zmiany rysu taktycznego, było wprowadzenie na „10” Kacpra Skóry. I to był kluczowy ruch w całym meczu. Skóra, w parze z Karolem Czubakiem, dali Arce w ofensywie drugi oddech, a w efekcie też drugą bramkę i pierwsze punkty.
– Widziałem, że Joao schodzi do środka z piłką, więc pokazałem się na pozycję. Dobrze przyjąłem i oddałem strzał. Co prawda trochę uratował mnie rykoszet, ale najważniejsze, że piłka znalazła się w siatce – opisywał po meczu Skóra.
Kacper Skóra na 2:1! #ARKŁKS 👏
👉 Oglądaj wszystkie mecze na https://t.co/h0mGO3VcHt,
w aplikacji mobilnej lub Smart TV 📷 pic.twitter.com/w9zr7MYKjV— Betclic 1 Liga (@_1liga_) July 29, 2024
Wychowanek Arki kojarzył się już głównie jako skrzydłowy, ale w czasach juniorskich był niezwykle bramkostrzelnym piłkarzem. Grając z boku boiska, czasem brakowało go w polu karnym. Łobodziński wystawienie Skóry w środku tłumaczył też tym, że daje to możliwość wykorzystania jego strzału z dystansu.
– Grywałem już wcześniej na tej pozycji czy w juniorach, czy w rezerwach. Trener widzi mnie w tym miejscu od początku sezonu. Nie będę zaprzeczał, to poza skrzydłem jedna z moich ulubionych pozycji. Strzelam bramki, więc to chyba dobry prognostyk – mówił z uśmiechem Skóra.
MOŻLIWY TRANSFER?
Ma nową pozycję, ale kto wie, czy nie będzie miał jeszcze w tym roku nowego pracodawcy. W tym momencie Skóra jest przecież rezerwowym, oba mecze zaczynał na ławce rezerwowych. W dodatku w ekstraklasie dalej miałby status młodzieżowca, a to spory atut.
– Oferty zawsze mogą się pojawić. Zobaczymy, co się wydarzy, ale na tę chwilę nic mi nie wiadomo. Na ten moment zostaję w Gdyni – skomentował Skóra, nie zamykając kategorycznie tematu ewentualnego transferu.
Tymoteusz Kobiela