Energa Icon Sea Czarni Słupsk wygrali pierwszy mecz w tym sezonie we własnej hali. Słupszczanie pewnie pokonali Legię Warszawa 83-60, głównie dzięki bardzo dobrej grze w obronie.
W zespole widać było nową energię, być może to efekt pierwszego zwycięstwa w Toruniu, chwilami obrona Czarnych była dla zespołu ze stolicy po prostu zabójcza. W drugiej kwarcie Legia Warszawa zdobyła tylko dziesięć punktów, a w czwartej zaledwie sześć.
– Byli po prostu lepsi, rozbijali naszą pierwszą linię obrony, a potem podania powodowały łatwe punkty spod kosza. Jeśli tracisz prawie pięćdziesiąt punktów w strefie podkoszowej na niemal 70-procentowej skuteczności przeciwnika, to nie możesz wygrać meczu – komplementował grę gospodarzy trener Legii Warszawa Ivica Skelin.
– Naprawdę graliśmy piękną koszykówkę, jeśli chodzi o obronę. Legię zatrzymać na 60 punktach to jest naprawdę wyczyn. Broniliśmy mocno i to nam dawało dużo kontr i dużo przechwytów, chcemy tak grać. Dziękuję kibicom, że cały czas są z nami. Zrobiliśmy drugi krok, teraz chcemy zrobić trzeci w Wałbrzychu – mówił po meczu trener Mantas Cesnauskis.
Czarni chyba w dużej części odzyskali zaufanie kibiców mocno nadwątlone w pierwszych trzech kolejkach, bo w meczu z Legią nawet nieskuteczne akcje były nagradzane brawami. Fani docenili mocną pracę zespołu w obronie i walkę o każdy punkt w ataku. Mecz w Wałbrzychu może potwierdzić, że poważny kryzys zespół Mantasa Cesnauskisa ma już za sobą.
Przemysław Woś/puch