Ostatni mecz piłkarze Lechii Gdańsk wygrali 14 września. W kolejnych sześciu wywalczyli zaledwie dwa punkty. Po drodze przegrali też pucharowe spotkanie w Grodzisku. W sobotę, 9 listopada, zmierzą się w Kielcach z Koroną.
Lechia plasuje się na przedostatnim 17. miejscu w tabeli z dorobkiem 10 punktów. Korona ma o 5 punktów więcej i zajmuje 13. pozycję.
– To jest czas, w którym nie możemy oglądać się na rywali i interesować się, jakie osiągają wyniki. Wciąż musimy patrzeć na siebie, bo jeśli sami sobie nie pomożemy i nie zaczniemy punktować, to inne działania nie mają sensu. Wywalczmy w sobotę trzy punkty i wróćmy na dobre tory, a wtedy będziemy mogli spojrzeć na tabelę i analizować, co robią inne drużyny – stwierdził na przedmeczowej konferencji trener Lechii Gdańsk, Szymon Grabowski.
NIE MA TEMATU DYMISJI
43-letni szkoleniowiec Lechii Gdańsk nie obawia się o swoją posadę. – W rozmowach z prezesem nie ma podniesionego tonu ani jakiegoś ultimatum. Oczywiście każdy kolejny dzień przybliża mnie do końca pracy w Lechii, ale to jest naturalne. Mój kontrakt obowiązuje, jednak nie zaprzątam sobie głowy, czy go wypełnię, czy przedłużę, czy też skończy się przed czasem. Najważniejsza jest Lechia, a nie ja – podkreślił Grabowski.
WYPADLI KARTKOWICZE
W Kielcach nie zagrają pauzujący za kartki lewy obrońca Conrado oraz defensywny pomocnik Iwan Żelizko. Kolejny raz zabraknie także kontuzjowanych – napastnika Tomáša Bobčka i skrzydłowego Camilo Meny. Ostatniego zastąpi Tomasz Wójtowicz, który niedawno zagrał dobry mecz przeciwko Cracovii.
Posłuchaj:
Włodzimierz Machnikowski/mk