W koszykarskiej Pierwszej Lidze bardzo dobre wyniki we własnych halach osiągają SKS Fulimpex Starogard Gd., i Decka Pelplin. Kociewskie Diabły są obok Noteci Inowrocław najlepszą drużyną ligi na własnym podwórku, Decka zaś na sześć spotkań w domu, tylko dwukrotnie dała się pokonać w Pelplinie. W weekend obie ekipy ponownie zwyciężyły przed własnymi kibicami.
Starcie SKS-u z KSK Qemetica Notecią Inowrocław reklamowane było jako ligowy hit, bo spotkały się zespoły z czuba tabeli. W przypadku obu ekip cechą dominującą w tym sezonie były jednak zwycięstwa u siebie, dlatego przed niedzielnym meczem to starogardzianie wydawali się być na premiowanej pozycji. Wszak Kociewskie Diabły lubią grać przed własną publicznością, z żywiołowym dopingiem wydają się być bardziej zmotywowani i skorzy do efektowniejszych popisów.
Noteć też na swój bardzo okazały bilans 7-3 zapracowała sobie aż sześcioma wygranymi meczami u siebie. Wszystkie porażki inowrocławianie zaliczali do tej pory w delegacji, u siebie zostając niepokonanymi. W niedzielę ten trend bardzo szybko się potwierdził. Beniaminek z Kujaw szybko pozwolił uciec SKS-owi na kilkunastopunktową przewagę, która do samego końca meczu nie podlegała zmianie. SKS wygrywał 22:9, 30:13, 51:33, by finiszować rezultatem 90:75. Gospodarze trafili aż 12 trójek na akceptowalnej skuteczności 37%, świetne zawody ponownie rozegrali Amerykanin Darious McNeill – 18 punktów i Bartosz Majewski – 21 pkt. Pod tablicami rządził 40-letni Witalij Kowalenko, który zebrał 7 piłek, a cały zespół wyraźnie zdominował tę statystykę (43 do 36 zbiórek).
To kolejna już wygrana starogardzian przed własnymi kibicami, zespół u siebie ma bilans 5-1, a jedynym pogromcą SKS-u w stolicy Kociewia okazał się Bears Uniwersytet Gdański Trefl Sopot, lepszy 84:82 na początku sezonu.
TEŻ LUBIĄ WŁASNE ŚCIANY
U siebie całkiem dobrze spisuje się Decka Pelplin. Zwycięstwo z Polonią Warszawa było już czwartym w tym sezonie we własnej hali, tym razem po emocjonującej końcówce. Gospodarze zadbali, by nie było nudno. Po trzech kwartach przegrywali aż 40:51, ale w półtorej minuty odrobili większość strat po błyskawicznych punktach Błażeja Czerniewicza, Mateusza Szczypińskiego i Cezarego Zabrockiego. Po czterech minutach tej kwarty Decka prowadziła już 55:53, a dziesięć minut tej części gry zamknęła rezultatem 70:60 i zwycięstwem w tej kwarcie 32:9. Oczywiście w końcówce nastąpiły kolejne przetasowania, goście znowu wrócili do gry, a prawdziwie „gorąco” zrobiło się w ostatniej minucie – po trójce lidera Polonii Adriana Kordalskiego, Decka prowadziła już tylko dwoma punktami, ale Błażej Czerniewicz dwoma celnymi rzutami wolnymi ostatecznie przypieczętował wygraną drużyny z Kociewia.
NIEDŹWIADKI W KRYZYSIE
Niezależnie od tego, czy w domu, czy na wyjeździe, nie wiedzie się ostatnio Bears Uniwersytet Gdański Treflowi Sopot. Po obiecującym początku sezonu, gdzie Niedźwiadki wygrały na wyjeździe z SKS-em Starogard i Astorią u siebie, od dłuższego czasu beniaminek ogląda plecy rywali. Zwycięstwa z Treflem osiągają nie tyle potentaci, co zespoły niezaliczane do grona faworytów: Enea Basket Poznań, GKS Tychy, czy ostatnio ŁKS Coolpack Łódź, spowodowały, że sopocianie spadli w tabeli na 9. miejsce (bilans 5-7).