Po dobrym i zaciętym spotkaniu Energa Icon Sea Czarni Słupsk przegrali z Anwilem Włocławek 86-92. Słupszczanie mieli akcję, która mogła dać zwycięstwo we Włocławku ekipie Robertsa Stelmahersa w końcówce czwartej kwarcie, ale do kosza nie trafił Loren Jackson. Na pewno jednak Czarni mocno postawili się gospodarzom i niewiele zabrakło do zwycięstwa.
Słupszczanie bardzo dobrze grali w pierwszych dwóch kwartach, szybko rozrzucali piłkę, atakowali kosz rywali i trafiali za trzy punkty. Anwil był chwilami bezradny wobec prostych akcji Czarnych i w czasie dwóch kwart stracił aż 49 punktów. Po przerwie włocławianie podjęli pogoń za rywalem i doprowadzili do remisu 70-70. Potem prowadzenie zmieniało się jeszcze osiem razy.
WYRÓWNANY MECZ – DECYDUJĄCA KOŃCÓWKA
Ostatnią akcję w czwartej kwarcie mieli jednak Czarni i Loren Jackson nie zdołał oddać celnego rzutu przy stanie 82-82. W dogrywce goście już byli raczej tłem dla Anwilu, bo Czarni mieli ogromne kłopoty ze zdobywaniem punktów.
– Ostatnia akcja miała być penetracją pod kosz, a nie odejściem na obwód i rzutem za trzy punkty – mówił po meczu trener Czarnych Roberts Stelmahers.
DOBRY WYSTĘP MICHAŁA NOWAKOWSKIEGO
Wrażenie lekko nieobecnego na parkiecie przez niemal cały mecz sprawiał Qiuncy Ford, trener Stelmahers nie korzystał w końcówce z Szymona Tomczaka.
Niezły mecz w ataku zagrał Faro Manjgafić- 11 punktów, wciąż niedosyt sprawia gra Jakuba Musiała. Bardzo dobry mecz Michała Nowakowskiego- 19 punktów, pięć trójek, nie zawiódł też Alex Stein- 19 punktów, cztery trójki. Mateusz Dziemba dobrą obronę i dwa celne rzuty za trzy punkty przeplatał brakiem zdecydowania w ataku.
REZERWOWI GRACZE DALI ANWILOWI 56 PUNKTÓW, ŁAWKA CZARNYCH TYLKO 22
– Nie jesteśmy szczęśliwi jak zagraliśmy pierwszą połowę. W dwóch pierwszych kwartach straciliśmy 49 punktów, w drugiej połowie wraz z dogrywką 37 punktów – tłumaczył na pomeczowej konferencji prasowej Selcuk Ernak trener Anwilu Włocławek. – Tak więc zaczęliśmy grać tak jak powinniśmy i graliśmy w tym sezonie. Nie możemy podejmować takiego ryzyka. W tym meczu wystarczyła nam dogrywka i druga połowa by wygrać, ale z wieloma przeciwnikami to może być za mało. To jest ostrzeżenie dla moich zawodników, szczególnie dla pierwszej piątki by byli lepiej mentalnie przygotowani do meczu – dodał.
Jedną z przyczyn porażki Czarnych było aż 17 strat, ale na pewno zespół Stelmahersa zagrał niezły mecz. Do zwycięstwa zabrakło detali.
Przemysław Woś/mp





