Rodzina, przyjaciele z boiska i kibice pożegnali byłego piłkarza Lechii, Andrzeja Marchela

Cmentarz Łostowice. Pogrzeb Andrzeja Marchela, zasłużonego piłkarza Lechii Gdańsk, z którą odnosił sukcesy w latach 80. XX wieku (Fot. KFP/ Krzysztof Mystkowski)

Andrzej Marchel 12 lutego spoczął na Cmentarzu Łostowickim w Gdańsku. Były piłkarz Lechii, uczestnik pamiętnych meczów z Juventusem Turyn, zmarł po ciężkiej chorobie.

Sportowca pożegnał m.in. przyjaciel z boiska, były reprezentant Polski Jacek Grembocki. – Andrzej był wspaniałym piłkarzem, grał na prawej obronie. Myślę, że gdyby nie poszedł do Olimpii Poznań, jego kariera potoczyłaby się reprezentacyjnie, bo miał wszystko, co trzeba. To był kolega, przyjaciel. Przez wiele lat dzieliłem z nim pokój na każdym zgrupowaniu, na każdym wyjeździe. Był ciągle uśmiechnięty. Musiałem być zawsze skoncentrowany, bo żartowniś z niego był wielki – wspomina Jacek Grembocki.

– Byliśmy jedną biało-zieloną rodziną – mówi były trener, odkrywca talentu Andrzeja, Jerzy Jastrzębowski. – Tu nie było podziału na piłkarzy, trenerów – wszyscy byliśmy odpowiedzialni za to, żeby dobrze grać, żeby godnie reprezentować Lechię i Andrzej był jedną z osób, która nadawała ton temu wszystkiemu, dlatego pozostanie na zawsze w naszej pamięci i w naszych sercach – podkreśla Jerzy Jastrzębowski.

Andrzej Marchel zmarł 6 lutego, w wieku 60 lat.

Posłuchaj:

Włodzimierz Machnikowski/hb

Czytaj też: Odszedł Gladiator z Traugutta. Po ciężkiej chorobie zmarł Andrzej Marchel

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj