Lechia może grać dalej w Ekstraklasie. Pomogła… Ekstraklasa S.A.

(fot. Krzysztof Mystkowski / KFP)

Serial pt. zaległości finansowe za transfer Tomasza Wójtowicza – przynajmniej na razie – zostaje zakończony. Lechia uzyskała pomoc z Ekstraklasy S.A. Spółka pokryła wymaganą do 10 lutego część zaległości z pieniędzy. W jej interesie jest dokończenie rozgrywek w pełnym składzie drużyn – stąd ręka wyciągnięta do Lechii. Nieoficjalnie wiadomo, że pieniądze zostaną po sezonie potrącone z transzy, którą drużyna uzyska za wynik sportowy w lidze.

800 tys. zł – tyle Lechia miała zapłacić Ruchowi Chorzów za pierwszą z dwóch transz za transfer Tomasza Wójtowicza, który dokonał się pod koniec lipca ubiegłego roku. Termin wyznaczony był na dziesiątego lutego, ale drużyna z Gdańska nie była w stanie go dochować. W spółce zarządzającej rozgrywkami trwały gorące dyskusje nt. tego jak nie wyrzucić Lechii z ligi i jednocześnie – jak wymóc na niej zapłatę zaległości Ruchowi. Ostatecznie Ekstraklasa S.A sama wyciągnęła pomocną dłoń, realizując jej zobowiązanie. Stało się tak z prostego powodu – niedokończenie rozgrywek przez Lechię wiązałoby się z brakiem transmisji, ich brak z kolei z brakiem realizacji umów sponsorskich, zatem sama Ekstraklasa S.A straciłaby miliony.

Nieoficjalnie wiadomo, że środki popłynęły z transzy, która miała trafić do Lechii po zakończeniu sezonu z tytułu wyniku sportowego. Każdy z klubów już po zakończeniu rozgrywek otrzymuje proporcjonalne do zajętego miejsca gratyfikacje finansowe. Sam klub za to otrzyma po sezonie przelew pomniejszony o wspomnianą transzę za transfer Tomasza Wójtowicza.

STUDNIA BEZ DNA

To jednak nie koniec problemów Lechii. W kwietniu minie termin spłaty drugiej, wynoszącej ponad 700 tys. zł, kolejnej transzy zobowiązania. Jeśli dziś Lechia ma problem z zapłaceniem pierwszej transzy, dlaczego miałaby znaleźć pieniądze na zapłatę podobnej kwoty za kilka tygodni? Czy wówczas też z pomocą przyjdzie Ekstraklasa?

Dla ligi i Polskiego Związku Piłki Nożnej to sygnał, że coś w kwestii licencji i polityki egzekwowania najprostszych obowiązków ciążących na klubach, musi się zmienić. Promowany nie może być ten, który zalega z wypłatami. Analogicznie cierpieć na indolencji innych nie może ten, który realizuje zobowiązania w terminie.

Lechii nie można ukarać ujemnymi punktami na ten sezon, bo jest już za późno – tak głoszą przepisy. Sytuacja ma zmienić się od sezonu 2026/27, włącznie z zaostrzeniem przepisu licencyjnego i kar za jego nierealizowanie.

Paweł Kątnik/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj