Czarni grali z taką energią, że aż „wywaliło prąd”. Pewne zwycięstwo z Legią Warszawa

(fot. Czarni to Wy)

Energa Icon Sea Czarni Słupsk pewnie pokonali Legię Warszawa 70-56 i zanotowali dziesiąte zwycięstwo w sezonie. Gospodarze zagrali fatalny mecz, głównie dzięki bardzo dobrej, choć momentami nie pozbawionej błędów, obronie zespołu Robertsa Stelmahersa.

Czarni zaczęli od trzypunktowego trafienia Loren Jacksona, który przed spotkaniem odebrał nagrodę za grę w ubiegłym sezonie dla Legii Warszawa. Słupszczanie nie oddali prowadzenia w meczu z zespołem ze stolicy nawet na sekundę. Dobra obrona zespołowa powodowała, że gracze Legii pudłowali rzut za rzutem. W poszczególnych kwartach zespół ze stolicy zdobył 12, 15, 7 i 22 punkty. Dla Czarnych jak zwykle pewnie grał Alex Stein, który w spotkaniu zdobył 20 punktów.

SOLIDNY JAKUB MUSIAŁ

W końcu za trzy punkty zaczął trafiać Jakub Musiał, choć w meczu miał chwilę kompletnej dekoncentracji, gdy spowodował dwie straty z rzędu – a w całym spotkaniu zanotował w sumie trzy. Dobrze, że wrócił do większej obecności na parkiecie, a dwa celne trzypunktowe rzuty były dobrym dodatkiem do naprawdę niezłej obrony.

„WYWALIŁO PRĄD”

W ostatniej kwarcie w wyniku awarii zasilania nie działały zegary nad koszami i czas akcji odliczała przez mikrofon jedna z sędzi stolikowych.

– Trener powiedział, że graliśmy z taką energią, że aż wywaliło prąd – mówił po meczu Jakub Musiał.

W Czarnych punkty zdobyło aż dziewięciu zawodników, ale tylko Alex Stein i Loren Jackson mieli zdobycze dwucyfrowe (20 i 10 punktów). Najgorszy mecz w sezonie zagrał lider Legii Warszawa Kameron McGusty. Zdobył tylko 6 punktów, wyłącznie z rzutów wolnych, bez trafienia z gry.

Cenne zwycięstwo słupskiej ekipy w Warszawie i Energa Icon Sea Czarni Słupsk mają dziesięć zwycięstw i dziesięć porażek w tym sezonie. Co ciekawe, zespół odnotował też po pięć zwycięstw i porażek w meczach we własnej hali jak i na wyjazdach.

Przemysław Woś/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj