Awans do okręgówki uwiecznili tatuażami z herbem. Salos Rumia to rodzina, młodzież i dobra zabawa

fot. Salos Rumia/Facebook

Przez lata w Rumi myśląc piłka nożna – mówiłeś Orkan. Dziś – choćby spoglądając na tabelę – w mieście wyrasta nowa siła, która szkoli młodzież, ale też udanie rywalizuje na boiskach klasy okręgowej. Salos Rumia w samym mieście jest nieobcy, bo funkcjonująca od bagatela 30 lat. Od niedawna coraz głośniej jest także o seniorskiej drużynie piłkarzy, znajdującej się w połowie stawki grupy I „okręgówki”. Odwiedziliśmy ich po wygranym domowym meczu ze Startem Mrzezino 4:2.

Nikt lepiej nie opowie nam o klubie niż były młodzieżowy reprezentant Polski, ex-Arkowiec, któremu poważna kontuzja nie pozwoliła na rozwinięcie kariery sportowej. Krystian Żołnierewicz jest dzisiaj wiceprezesem Salosu. W klubie od 8 lat rozwija sekcję piłkarską, skupioną na szkoleniu młodzieży, a od jakiegoś czasu także seniorskiej drużyny, skupionej wokół kolegów, bardzo zorientowanych na budowę przywiązania do nazwy i projektu.

I nie jest to czcze gadanie, bo dowodem na wierność barwom niech będą… tatuaże, którymi zawodnicy po awansie do okręgówki, postanowili ozdobić ciała. – To wyjątkowa sytuacja i pokazuje, że jest tutaj sporo zawodników, którzy mają ten klub w sercu. Jednym z nich jest nasz kapitan Przemek Paliga. Zrobił dużo dla zespołu, idzie mu świetnie, sporo popracował nad umiejętnościami, by móc rywalizować na takim poziomie – tłumaczy Krystian Żołnierewicz . – Po awansie wzmocniliśmy się kilkoma zawodnikami, m.in Mateuszem Dąbrowskim, znanym z występów w Gryfie Wejherowo w II lidze. Są także doświadczeni Krzysztof Idzi i Mateusz Jurczak. Staramy się cały czas myśleć o rozwoju, wzmacniając zespół ale też zachowując proporcje pomiędzy tymi, którzy realnie od dawna z tą drużyną są związani – dodaje wiceprezes Żołnierewicz.

Cała rozmowa z Krystianem Żołnierewiczem:

Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj