Po raz pierwszy od ponad 5 lat Arka Gdynia zagra u siebie w meczu Ekstraklasy. Rywalem żółto-niebieskich będzie drużyna Radomiaka Radom. O pierwsze ligowe punkty nie będzie jednak łatwo, w poprzedniej serii gier goście rozbili Pogoń Szczecin 5:1, Arka przegrała z Motorem Lubin 0:1.
Trener Dawid Szwarga podkreśla jednak, że forma w jednym meczu nie obrazuje w stu procentach możliwości zespołu.
– Radomiak ma dużą siłę ognia, pokazał to strzelając 5 bramek. Pamiętajmy, że to jest tylko jeden mecz i po jednym spotkaniu nie można wyciągać daleko idących wniosków. – powiedział szkoleniowiec na przedmeczowej konferencji prasowej.
Dotychczas Arka mierzyła się z Radomiakiem 10 razy. Obie drużyny mają na swoim koncie po 2 zwycięstwa. Sześciokrotnie zespoły dzieliły się punktami.
SZANSA NA DEBIUT
W meczu z Motorem Arkowcy nie stworzyli sobie dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. Jedyną klarowną miał obrońca Julien Celestine. Trafienie Francuza nie zostało uznane z powodu pozycji spalonej.
Dlatego w piątkowym meczu pierwsze oficjalne minuty w barwach Arki może zaliczyć hiszpański napastnik Luis Perea.
– Luis jest bardzo blisko aby tego aby dostać minuty lub wyjść w podstawowym składzie. Potrzebujemy zawodnika, który ma dużą jakość, pewność i swobodę piłkarską, a Luis właśnie to pokazuje – mówi Dawid Szwarga.
SYTUACJA KADROWA
Do drugiego ligowego meczu Arkowcy podejdą w niemalże pełnym składzie. Do pełnej sprawności wrócił już Marc Navarro, który w Lublinie zagrał mimo urazu. Na boisku w Gdyni zabraknie jednak kapitana Arki – Dawida Gojnego. Boczny obrońca od początku sezonu zmaga się z urazem.
Początek meczu Arka Gdynia – Radomiak Radom w piątek o 20:30.
Karol Pius/mp





