Pietrowski, Deleu, Sobieraj, Bednarczyk. Klubowe legendy wspominają derbowe starcia

(fot. Agencja KFP/Mateusz Ochocki, Paweł Marcinko, Maciej Czarniak)

Gol Luki Vućko wydrapujący Arce wygraną, a może pierwsze derby po długiej przerwie i policyjna obstawa na obwodnicy Trójmiasta? Starcie nie tylko sportowe na linii Paixao – Sobieraj, czy Marcjanik z karnego na pierwszą wygraną Arki po latach? Z naszymi gośćmi wracamy do przełomowych derbów Trójmiasta. Które z nich zapadły najbardziej w pamięć?

Wspomina Paweł Bednarczyk, menedżer Arki Gdynia, w klubie od 20 lat: – Pierwsze derby po wieloletniej przerwie, w 2007 roku jechaliśmy do Gdańska. Pamiętam, jaka była obstawa policyjna. Wszystkie przejazdy nad obwodnicą Trójmiasta były pozamykane, uzbrojona policja w broń, nie było przejazdu. Jadąc z Moreny w dół na Traugutta, mało nie staranowaliśmy jakiegoś samochodu, który nie zjechał, bo cały czas byliśmy na sygnale prowadzeni. Na boisku był remis, a później w rewanżu wygraliśmy 1:0 po bramce naszego kapitana Grzesia Nicińskiego – mówi Bednarczyk.

Deleu, były obrońca Lechii Gdańsk:

Grałem, tak można powiedzieć, ostatnie derby na Traugutta, gdzie wygraliśmy 1:0 po golu mojego kochanego przyjaciela Piotra Wiśniewskiego. To były moje pierwsze derby, które wspominam w z wielkim sentymentem. Pełna trybuna na Traugutta 29, duże emocje, przepiękna sprawa – mówi Brazylijczyk. 

Krzysztof Sobieraj, były obrońca Arki:

Pamiętny mecz w Gdyni, gdzie, helikopter wisiał nad stadionem cały czas, ta atmosfera była naprawdę bojowa. Przypomniały się lata 90., gdzieś race latały nad głowami, no nie było to najbezpieczniejsze miejsce w tamtym momencie w kraju.  Było gorąco, czuć było, że tego dnia naprawdę odbywają się derby. Uszczypnąłem braci Paixão gdzieś jakimś tekstem. No może to nie było na miejscu. Dzisiaj po latach jakoś nie szczycę się tym, co powiedziałem, ale to są emocje, to jest piłka. Później Paixao uciszał mnie golami – przyznaje Sobieraj.

Marcin Pietrowski, były piłkarz Lechii:

Najbardziej pamiętne spotkanie to jest to w Gdyni, gdzie w ostatniej minucie po dośrodkowaniu Pawła Nowaka, Luka Vućko strzela bramkę, oczywiście chwyta się za ucho, robi rybie uszko, to było utarcie nosa gdynianom. Wydaje mi się, że to też był mecz, który spowodował, że tego punkciku Arce zabrakło do utrzymania. Taki dodatkowy smaczek dla Lechistów – wspomina.

Transmisja z piłkarskich derbów Trójmiasta na antenie Radia Gdańsk od 17:10 w audycji „Z Boisk i Stadionów” i na radiowym kanale Youtube.

Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj