Początki bywają trudne i tak było w derbach Trójmiasta. Kluczowe są jednak końcówki i to również się potwierdziło. Po świetnych momentach, kontrowersyjnych decyzjach i wielkich emocjach AMW Arka pokonała Energa Trefl Sopot 85:83.
Powiedzieć, że kibice, którzy przyszli w niedzielne wczesne popołudnie do Ergo Areny, nie mogli narzekać na brak emocji, to nic nie powiedzieć. Derby Trójmiasta były prawdziwym dreszczowcem, który trzymał w napięciu do ostatnich sekund. Co prawda nie od pierwszych, bo w pierwszych dwóch kwartach oba zespoły nie zachwycały koszykarskim poziomem, ale zrekompensowały to po przerwie.
Nie brakowało zaangażowania, ale brakowało rytmu. I Energa Trefl, i AMW Arka zaczęły wchodzić na wyższe obroty w trzeciej i czwartej kwarcie. Jako pierwsi gdynianie, którzy wypracowali sobie nawet 11-punktową przewagę. Trefl obudził się w czwartej kwarcie, dużo na swoje barki brał Jakub Schenk i po serialu 13:3 sopocianie doszli na tylko jeden punkt 70:71.
KLUCZOWE OSTATNIE SEKUNDY
Na 2,5 sekundy przed końcową syreną doprowadzili do remisu 83:83. Arka była w posiadaniu, piłkę dostał Courtney Ramey i oddał rzut z kilkunastu metrów. Rzut absolutnie niecelny, ale Amerykaninowi zależało na faulu i to przewinienie znalazł. Sędziowie przyznali gdynianom trzy rzuty wolne. Ramey trafił pierwsze dwa, trzeci celowo spudłował, a czas upłynął, bo na zegarze pozostało wcześniej tylko 0,8 sekundy. Pierwsze derbowe zwycięstwo AMW Arki od czterech lat stało się faktem.
POSŁUCHAJ, CO PO MECZU POWIEDZIAŁ MIKOŁAJ WITLIŃSKI Z ENERGA TREFLA:
W obozie Trefla nastroje paskudne, ale po gdyńskiej stronie wręcz przeciwnie. Radości nie ukrywał po spotkaniu trener Mantas Cesnauskis. POSŁUCHAJ:
Energa Trefl Sopot – AMW Arka Gdynia 83:85
Energa Trefl Sopot: Jakub Schenk 18, Paul Scruggs 16, Mikołaj Witliński 14, Raymond Cowels 12, Mindaugas Kacinas 9, Kenneth Goins 7, Szymon Zapała 4, Dylan Addae-Wusu 3, Szymon Nowicki 0, Szymon Kiejzik 0.
AMW Arka Gdynia: Mike Okauru 19, Courtney Ramey 12, Jarosław Zyskowski 12, Einaras Tubutis 10, Kamil Łączyński 10, Luke Barrett 10, Jakub Garbacz 8, Kresimir Ljubicic 4, Filip Kowalczyk 0.
Tymoteusz Kobiela





