Szwarga i Nikitović zostają w Arce. Prezes Pertkiewicz: „Byliśmy zdziwieni tymi doniesieniami”

Dawid Szwagra, Wojciech Pertkiewicz (fot. KFP/Trojmiasto.pl/Mateusz Słodkowski)

– Byłem nieco zdziwiony doniesieniami medialnymi dotyczącymi odejść trenera i dyrektora sportowego. Trener Szwarga? Rzeczywiście jego prywatne sprawy na Śląsku mogły zaważyć na dalszej współpracy. Weekend spędził u siebie w domu na Śląsku i udało się te problemy rozwiązać. A tematu odejścia Veljko Nikitovicia nigdy nie było – mówi Radiu Gdańsk prezes Arki Gdynia Wojciech Pertkiewicz.

Ostatnie dni były bardzo gorące dla kibiców Arki. Fani żółto-niebieskich karmieni byli medialnymi doniesieniami na temat widma odejścia z zespołu trenera Dawida Szwargi i dyrektora sportowego Veljko Nikitovicia. To pierwsze miało faktycznie odzwierciedlenie w faktach, drugie – jak twierdzi Wojciech Pertkiewicz –  to rewelacja wyssana z palca. Prezesa Arki poprosiliśmy o komentarz do odbytej w poniedziałek rozmowy z Dawidem Szwargą.

Z mojej strony i ze strony Arki Gdynia tematu nie ma. Dawid Szwarga jest pierwszym trenerem, a Veljko Nikitović dyrektorem sportowym. Przed nami okno zimowe i na pewno do klubu dołączą nowe postaci wzmacniające jakość zespołu – zapowiedział Wojciech Pertkiewicz. Jednocześnie – znając wątpliwości podnoszone przez Szwargę – Arka poszukiwała ewentualnego następcę na krajowym podwórku, temat upadł jednak po poniedziałkowych rozmowach i deklaracjach kontynuowania pracy.

ODEJŚCIE VELO? BZDURA

Ile zaś prawdy jest w woli odejścia Veljko Nikitovicia do Motoru Lublin? Przypomnijmy, że 45-latek jest emocjonalnie związany z Lubelszczyzną, w Górniku Łęczna najpierw był wieloletnim piłkarzem, potem także asystentem trenera, prezesem i dyrektorem sportowym.

– Bardziej był to temat doniesień medialnych związanych z deklaracją Zbigniewa Jakubasa, czyli właściciela i prezesa Motoru Lublin, że chce zmienić dyrektora sportowego, na takiego, który mieszka na miejscu. I miał to być Veljko Nikitović, który jak wiadomo, ma mieszkanie w okolicach Łęcznej i Lublina. Ktoś połączył sobie kropki i wysnuł konkluzję, a ona zaczęła żyć swoim życiem. Staliśmy obok siebie, słysząc te doniesienia i patrząc na siebie ze zdziwieniem – twierdzi prezes Arki. 

O CZYM ROZMAWIALI

Tematem numer jeden w Arce była postawa zespołu w rundzie jesiennej, ze szczególnym uwzględnieniem meczów wyjazdowych. Gdyński ekstraklasowicz zdobył w nich tylko jeden punkt przy wstrząsającym bilansie bramek 2-23. To największy kamyczek do ogródka Dawida Szwargi i w tym temacie m.in. panuje dysonans na linii sztab – władze klubu. W pionie trenerskim pokutuje przekonanie, że częściowym wytłumaczeniem jest potencjał obecnej kadry, choć Dawid Szwarga potrafił też powiedzieć, że bilans wyjazdowy jest dla niego powodem do wstydu. Po laniu od Górnika krytykował postawę obrony, tak przecież chwalonej w pierwszej części rundy jesiennej. – Zawiodła defensywa. To, w jaki sposób traciliśmy gole, nie przystoi żadnemu zespołowi w ekstraklasie – mówił wówczas.

Dziś nikt nie pamięta też, że Arka przyzwoicie zaczęła w tyłach, bo w miarę trwania sezonu, rozmontowywało jej szyki coraz więcej zespołów, do pewnego momentu tylko na wyjazdach, ale pod koniec rundy także za sprawą Rakowa w Gdyni. Jednocześnie Szwarga dał się poznać jako twardy negocjator, rzadko chodzący na kompromisy. Klub zaś nie zawsze chce iść pod rękę ze zdaniem trenera, choćby gdy analizuje właśnie postawę zespołu w delegacji. Chłodno odebrano też słynną wypowiedź porównującą transfery do sauny, za którą zresztą Szwarga kajał się w obszernym materiale dla Ekstraklasa TV. Mimo tych rozbieżności – Arka pod Szwargą broni się punktowo i w klubie to wiedzą.

SZUKAJĄ STOPERA I NAPASTNIKA

Rewolucji w Gdyni raczej więc w grudniu nie będzie, ale będą zmiany. Wolną rękę w poszukiwaniu klubów dostali Szymon Sobczak, Przemysław Stolc i Adam Ratajczyk, następni w kolejce mogą być Hide Vitalucci i Marcel Predenkiewicz, ale ich przyszłość nie jest jeszcze znana. Priorytetem w poszukiwaniu nowych zawodników są pozycje środkowego obrońcy, napastnika, a także wahadłowego i ewentualnie środkowego pomocnika, mogą nastąpić także drobne korekty w sztabie. Pożar udało się więc częściowo przygasić. Prezes Pertkiewicz przekonuje nas, że Dawid Szwarga będzie trenerem Arki Gdynia i 3 stycznia spotka się na obiektach w Gdyni z zawodnikami, kiedy ci rozpoczną badania i przygotowania do wiosny. Doniesienia medialne o „rozsypce” i odejściach na razie nie pokrywają się z deklaracjami prezesa Arki.

Posłuchaj krótkiej rozmowy z Wojciechem Pertkiewiczem, prezesem Arki:

Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj