Mecz na kilkadziesiąt tysięcy widzów, na boisku czołowe ekipy hiszpańskiej La Liga, w tym rodak Robert Lewandowski, a wszystko pod czujnym okiem zdolnych piłkarzy z Akademii Lechii i Szkoły Podstawowej nr 5 w Gdańsku. To tylko jeden punkt z cennej nauki, jaką dzięki zwycięstwu w turnieju z Orlika na Stadion pobrali w stolicy Katalonii młodzi piłkarze wraz z trenerem Maciejem Kostrzewą.
Droga na szczyt nie była prosta. W turnieju, w którym rywalizowało kilka tysięcy drużyn z całego kraju, młodzi gdańszczanie musieli wykazać się nie tylko umiejętnościami, ale i stalowymi nerwami. Zespół otarł się o wyeliminowanie już na pierwszym etapie po porażce z Gedanią. Los jednak uśmiechnął się do zawodników – zmiana zasad awansu pozwoliła im grać dalej, co ostatecznie zaprowadziło ich do kolejnych etapów, by na końcu tej drogi powalczyć na Stadionie Narodowym w Warszawie o wyjazd do Barcelony.
Dla trzynastoletnich piłkarzy gra na najważniejszym obiekcie w Polsce była przeżyciem mistycznym. Fabian Ceplin, bramkarz drużyny, stał się jednym z bohaterów turnieju, zdobywając bramkę… bezpośrednim strzałem z własnego pola karnego. – To wielka radość znaleźć się na pierwszym miejscu spośród tylu ekip – mówi skromnie Fabian, który już teraz stawia sobie ambitne cele: powołanie do reprezentacji Polski U-15.
ZOBACZYĆ „LEWEGO”
Nagrodą za triumf był wyjazd do Barcelony – miejsca, gdzie futbol jest religią. Młodzi piłkarze mieli okazję zwiedzić Stare Miasto, podziwiać Sagradę Familię, ale przede wszystkim zobaczyć w akcji Roberta Lewandowskiego podczas meczu z Atletico Madryt. Choć występ kapitana reprezentacji Polski nie należał do najbardziej udanych (niewykorzystany rzut karny), dla chłopców była to bezcenna lekcja tempa i jakości gry na światowym poziomie.
Podczas stażu gdańszczanie trenowali dwa razy dziennie, konfrontując swoje umiejętności z hiszpańską filozofią szkolenia. – Tam od razu wchodzi się w gry na utrzymanie piłki. U nas kładzie się większy nacisk na technikę izolowaną, tam futbol to ciągła gra pod presją – zauważa Wiktor Konarzewski, zawodnik drużyny.
Trener Maciej Kostrzewa podkreśla, że wyjazd był ważny nie tylko pod kątem sportowym, ale i mentalnym. – W Polsce często przecenia się pokorę, a w Hiszpanii czy Portugalii stawia się na pewność siebie. Chcę, żeby moi zawodnicy marzyli o Lidze Mistrzów, o Barcelonie czy Realu. Nie jesteśmy gorsi od rówieśników z zachodu – przekonuje szkoleniowiec.
Posłuchaj całej rozmowy ze zwycięską drużyną turnieju z Orlika na Stadion, piłkarzami oraz trenerem SP5 w Gdańsku:
Paweł Kątnik





