Na imię mi Łukasz, mam 23 lata. Urodziłem się z dziecięcym porażeniem mózgowym czterokończynowym spastycznym. Wygląda to tak, że mam duże napięcie mięśniowe i nie jestem w stanie sam nic zrobić. Nie dam rady się umyć, ubrać, zjeść, poruszyć się gdziekolwiek bez pomocy drugiej osoby. Na szczęście mam obok siebie mamę, która we wszystkim mi pomaga. Dużą pomocą byłby dla mnie wózek elektryczny, taki dopasowany do mego wzrostu i wagi. Mam wprawdzie elektryka, ale jest on za duży i za szeroki. Żeby móc nim sterować, przechylam się na jedną stronę. To doprowadziło do skrzywienia kręgosłupa – niedopasowany wózek zamiast pomagać, tylko pogłębia niepełnosprawność. Marzeniem jest wózek skrojony na miarę. Problemem jest to, że takie wózki są bardzo drogie. Można by kupić w tej cenie całkiem sprawny samochód. Ale bez wózka jestem skazany całkowicie na pomoc innych. Ten brak samodzielności nie jest łatwy. Chciałoby się wyjść samemu, chociaż niedaleko.
Mama wychowuje mnie sama i niestety nie jesteśmy w stanie kupić tak drogiego wózka. Dlatego mam taki wózek, na jaki było nas stać. Wózek elektryczny to dla mnie duża pomoc, wtedy choć trochę czuję się samodzielny niezależny. Sam mogę poruszać się po mieszkaniu, a na spacerach jechać tam gdzie chcę a nie gdzie mnie mama zawiezie.