Jedna bramka, plus 12 żółtych i 3 czerwone kartki – to w największym skrócie podsumowanie tego, co w niedzielę kibice zobaczyli podczas hitu 24. kolejki Ekstraklasy pomiędzy Lechem Poznań a Lechią Gdańsk. Czy za jego wynik oraz boiskową bijatykę można winić sędziego?
Do arcyciekawego spotkania dojdzie w najbliższy piątek w Gdyni. Arka na stadionie przy Olimpijskiej podejmie rozpędzonego Lecha Poznań. Niestety, kibice przez dłuższy czas nie mogli kupić biletów na to spotkanie. Klub wydał specjalne oświadczenie, w którym wyjaśnia powody zamieszania z wejściówkami.
Arka Gdynia nie odniosła trzeciego zwycięstwa z rzędu. Po pokonaniu Korony Kielce i Wigier Suwałki gdynianie zremisowali 1:1 z Cracovią. Żółto-niebiescy mieli dużo szczęścia, bo sędzia nie uznał bramki prawidłowo zdobytej przez rywali.
Arka Gdynia i Orzeł Mrzeżyno wciąż czekają na pieniądze od Paris Saint Germain za wyszkolenie wielokrotnego reprezentanta Polski – Grzegorza Krychowiaka, którego przystankiem na drodze do wielkiej kariery był klub z Gdyni.
Drugiego takiego nie ma w całej piłkarskiej ekstraklasie. Arka Gdynia ma w swoich szeregach super rezerwowego. Rafał Siemaszko znakomicie wywiązuje się z roli jokera. 30-letni zawodnik jest najbardziej efektywnym zawodnikiem w lidze.
Piłkarze Arki Gdynia są jedną nogą w finale Pucharu Polski. Żółto-niebiescy pokonali Wigry Suwałki 3:0 (1:0). Styl gry gdynian pozostawia jednak wiele do życzenia.
Arka gradem bramek zadowoliła kibiców w Gdyni, zaostrzając apetyty przed starciem w półfinale Pucharu Polski. Lechia zdobywając trzy punkty umocniła swoją pozycję w fotelu lidera, a prawdziwym fenomenem okazał się sprowadzony niedawno do bramki biało-zielonych Dusan Kuciak. „Lechia może osiągnąć w tym sezonie coś wielkiego”, przyznał Słowak przy okazji wizyty w studio Radia Gdańsk.
Nawigacja
© 2024 - Radio Gdańsk
