Dziś w Pulsie Ziemi wybieramy się w okolice Brus i Dziemian. To jeden z tych obszarów, które zostały najbardziej poszkodowane w wyniku sierpniowej nawałnicy. W Główczewicach wraz z chorą małżonką mieszkał starszy pan – Władysław Słomiński.
– Ludzie wierzą w to, że Boże Narodzenie spędzą w swoich domach – tak szeroko niesioną pomoc komentuje siostra Mirona Turzyńska, Prowincjonalna Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek od Pokuty i Miłości Chrześcijańskiej z Orlika koło Brus. Oprócz ludzi dobrej woli, wolontariuszy, strażaków, samorządów, również zakonnice organizują wsparcie dla poszkodowanych.
Część domów uszkodzonych w sierpniowej nawałnicy ma już nowe dachy. W gminie Brusy pracuje kilka ekip dekarskich pomagających w naprawach. Część prac mieszkańcy wykonują też we własnym zakresie.
Ruszyły pierwsze prace przy odbudowie domu pana Władysława Słomińskiego z Główczewic koło Brus. Dzięki darczyńcom udało się zgromadzić dla niego odrobinę materiałów budowlanych. Wolontariusze pomogli też przy pracach porządkowych. Gotowe są już wykopy pod fundamenty.
Dekarze oraz fachowcy z branży budowlanej są pilnie potrzebni do pomocy w Gminie Brusy. Samorząd apeluje o pomoc do osób, które jako wolontariusze chcieliby pomóc przy odbudowie zniszczeń. Na teren gminy napływa już pomoc materialna. Niezbędne są jednak ręce do pracy.
Po niemal miesiącu od nawałnicy, która przeszła nad Pomorzem wiele osób nadal nie ma dachu nad głową. Brakuje materiałów, środków finansowych i firm, które mogłyby zająć się odbudową budynków. Dodatkowo pojawia się problem z ubezpieczalniami, który jest ciężki do rozwiązania.
Dramat dwóch rodzin z Orlika koło Brus. Ich mieszkania zalewa deszcz. Nie działa też ogrzewanie. To wszystko skutki sierpniowej nawałnicy i opieszałości urzędników.
Nawigacja
© 2024 - Radio Gdańsk
