Największe piłkarskie derby na Pomorzu i w całej północnej Polsce będą w niedzielę z kilku miar wyjątkowe. Po pierwsze – nigdy jeszcze nie odbywały się całkowicie bez kibiców, po drugie – jeśli Arka Gdynia je przegra, znajdzie się na krawędzi spadku do 1. ligi. Dla kibiców mamy garść liczb, które pozwolą umilić czas oczekiwania przed 44. meczem Lechii z Arką.
Piłkarze gdańskiej Lechii w poniedziałek mieli wolne. Arkowcy odpoczywali przez weekend po zgrupowaniu w Gniewinie, z którego wrócili w piątek. Od wtorku oba zespoły zaczynają „Operację Derby”, której zwieńczeniem będzie niedzielny mecz na Stadionie Energa Gdańsk. Relacja na żywo w audycji „Radio Gdańsk – Z boisk i stadionów”.
Trzy miesiące temu Gdyni Asseco Arka jeszcze w połowie ostatniej kwarty przegrywała z Treflem Sopot, by wygrać różnicą 21 punktów. Końcówka w wykonaniu gdynian była imponująca. Zdobyli 27 „oczek”, tracąc zaledwie 3. To była druga kolejka Energa Basket Ligi. Przed rewanżowym meczem oba zespoły są blisko kwalifikacji do play-off. Legitymują się identycznym bilansem dziesięciu zwycięstw i sześciu porażek.
Będą kolejne zatrzymania w związku z napaścią na policjantów przed wczorajszymi piłkarskimi Derbami Trójmiasta. Na razie w celi siedzą dwie osoby, a 30 ukarano mandatami.
– Mogliśmy spokojnie doczekać do końca meczu – mówił po derbach Trójmiasta Karol Fila. Obrońca był w fatalnym nastroju, rozczarowany, przytłoczony brakiem zwycięstwa. – Ciężko będzie wrócić do domu. Mi jako wychowankowi jest bardzo smutno.
W niedzielę Arka Gdynia zremisowała w Derbach Trójmiasta z Lechią Gdańsk 2:2. Mecz dostarczył kibicom wielu tematów do dyskusji. 12 doliczonych minut, odrobienie dwóch bramek straty przez Arkę, kontrowersja z nieuznaną bramką dla gospodarzy oraz pusty sektor gości – o tym wszystkim w rozmowie z Włodzimierzem Machnikowskim mówił Radosław Michalski, prezes Pomorskiego Związku Piłki Nożnej, w przeszłości uczestnik wielu derbowych spotkań,
Wściekłość, świadomość straconej szansy, ale też lekceważenie rywala. Piłkarze Lechii po derbach Trójmiasta mieli całą gamę emocji. – Mam dość tracenia punktów – wycedził wściekły Dusan Kuciak. Flavio Paixao w swoim stylu zbagatelizował żółto-niebieskich.
Nawigacja
© 2024 - Radio Gdańsk
