Arkowiec w barwach Lechii. Tomasz Korynt o golach, szczęśliwie niestrzelonych w meczach derbowych [POSŁUCHAJ]

Tomasz Korynt przez pierwszych 7 lat swej kariery był piłkarzem Lechii. Na treningi dojeżdżał z Gdyni, gdzie urodził się i mieszkał. 5 kolejnych lat spędził w Arce, z którą zdobył Puchar Polski i strzelił dwa gole w pamiętnym meczu z Beroe Stara Zagora. Gdyby Arka przeszła pierwszą rundę PZP, to w kolejnej czekał Juventus Turyn. Ten sam, z którym Korynt nie zdążył już zagrać w barwach Lechii.

Z Juventusem nie przyszło mu zagrać, ale w ciągu 34 lat piłkarskiej kariery emocji i goli nie zabrakło. Tomasz Korynt skończył karierę w Orle Choczewo w wieku 50 lat. Wykazał się dużą roztropnością, gdy jako piłkarz Lechii nie strzelił Arce ani jednego gola, a jako Arkowiec przeciwko Lechii nigdy nie zagrał.

DZIADEK TOMEK

Tomasz Korynt od zawsze był kibicem Arki. Nawet wtedy, gdy grał i trenował w Lechii, której ikoną był i będzie jego ojciec. Roman Korynt w latach 50-tych był kapitanem Lechii i reprezentacji Polski. Jeszcze dwa lata temu ojciec i syn wspólnie oglądali mecze, kibicując każdy swojej drużynie, przy czym, jeśli Arka nie grała z Lechią, to pan Roman też był za Arką. Córka Tomasza wyszła za brata Bolesława Błaszczyka, który był jego następcą na pozycji środkowego napastnika Lechii. Posiadający znakomite geny piłkarskie – po dziadku Tomku i wujku Bolku – 7-letni Maciek, zanim dokona zasadniczych wyborów: Lechia czy Arka, gra w Pomorzaninie.

JEST JESZCZE WNUSIA

Ma dopiero 3 lata, ale dziadek Tomek wprawnym okiem dostrzega wielki talent. Zatem jeśli nie chłopczyk, to może dziewczynka przysporzy kolejnej chwały piłkarskiemu rodowi. Tyle tylko, że panna Koryntówna po mężu jest już Błaszczyk.
To chyba jednak cała nadzieja w Maćku.

POSŁUCHAJ ROZMOWY:

 

Włodzimierz Machnikowski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj