Paweł Żelem nowym prezesem Lechii Gdańsk. Adam Mandziara na czele rady nadzorczej
Rada Nadzorcza Lechii Gdańsk SA. powołała na stanowisko prezesa zarządu klubu Pawła Żelema. Przewodniczącym rady będzie natomiast były prezes klubu Adam Mandziara.
Rada Nadzorcza Lechii Gdańsk SA. powołała na stanowisko prezesa zarządu klubu Pawła Żelema. Przewodniczącym rady będzie natomiast były prezes klubu Adam Mandziara.
Lechia Gdańsk i Arka Gdynia znalazły się w gronie klubów, które otrzymały licencje na grę w ekstraklasie w sezonie 2021/22. Żółto-niebieskim Komisja do Spraw Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej udzieliła dodatkowo ostrzeżenia za łamanie podręcznika licencyjnego.
Charakter drużyny – z tego po meczu z Wisłą Płock zadowolony był Piotr Stokowiec. Trzeba oddać jego zespołowi, że kiedy stracił korzystny wynik, był w stanie znów wyjść na prowadzenie. To jeden z bardzo nielicznych pozytywów meczu z „Nafciarzami”.
Katastrofalny mecz rozgrywała długimi momentami Lechia. Gdańszczanie prowadzili niemal od samego początku, potem zostali zdominowani i w końcu stracili gola. Punktów jednak nie wypuścili. Wystarczyło znów nacisnąć rywali, a Wisła błyskawicznie pękła. Biało-zieloni po słabym spotkaniu wygrali w Płocku 3:1, a bohaterem był Dusan Kuciak.
15. maja kibice wrócą na trybuny otwartych obiektów z zachowaniem reżimu sanitarnego i przy możliwości zapełnienia 25-procent pojemności obiektów. Niestety terminarze PKO BP Ekstraklasy i Fortuna 1.Ligi nie były w tym przypadku „łaskawe” dla fanów Arki i Lechii.
Jednego gola zabrakło Lechii do mistrzostwa Polski sezonu 2016/17. Część kibiców do dziś nosi w sobie żal, że zespół nie postawił w decydującym meczu wszystkiego na jedną kartę. Żal pozostał też w piłkarzu tamtej drużyny Jakubie Wawrzyniaku. – Mistrzostwo Polski z Lechią Gdańsk byłoby moim najcenniejszym – mówi nam były piłkarz, który był gościem Znajomych Ze Słyszenia.
Legia Warszawa lepsza od Lechii Gdańsk 1:0 na stadionie w Letnicy. Gola z rzutu karnego zdobył Tomas Pekhart. Niedosyt w Gdańsku będzie ogromny, bo w końcówce znakomitą sytuację zmarnował Karol Fila.