Lechia Gdańsk



„Na początku to był cios i wielka niewiadoma. Dziś do restauracji zabieramy swój makaron, a idąc na pizzę – własne ciasto”

Grzegorz Wojtkowiak ze sceny schodzi stopniowo i po cichu. W Lechii został skreślony, przeniósł się do drugoligowych rezerw Lecha Poznań, a karierę zawodniczą łączy z przygotowywaniem się do zawodu trenera. Im bliżej końca piłkarskiej przygody, tym więcej okazji jest do refleksji i wspominania. Rozmawiamy o jego synach, którzy cierpią na specyficzną chorobę genetyczną, o żonie, o czasie w Monachium, przenosinach do Lechii i przywiązaniu do Lecha.

Koniec pięknej, sześciotygodniowej serii Lechii. Powody? Pasywność w pierwszej i nieskuteczność w drugiej połowie

Każda seria kiedyś się kończy. Ta lechijna trwała sześć tygodni, sześć meczów i dawała 14 punktów przy bilansie bramkowym 9:3. Niestety biało-zieloni nie chcieli pomóc w wydłużeniu jej – w Szczecinie zagrali pasywnie w pierwszej połowie i z błędami defensywnymi w drugiej, dlatego przegrali w piłkarskiej Ekstraklasie na terenie rywala 0:1.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj