Stokowiec po porażce z Pogonią: zasłużyliśmy na dużo więcej. Szkoda, że passa została przerwana

Pogoń Szczecin przerwała passę pięciu meczów bez porażki, którą notowała Lechia. Gdańszczanie ulegli „Portowcom” 0:1, a do siatki trafił Michał Kucharczyk. – Jesteśmy źli, bo zwłaszcza w drugiej połowie zasłużyliśmy na dużo więcej – mówił po spotkaniu trener Piotr Stokowiec. Lechia w Szczecinie do przerwy była zdominowana. Gospodarze stwarzali sytuacje, a gdańszczanie tego robić nie potrafili. W pierwszej części spotkania oddali jeden niecelny strzał.

– Na pewno pierwsza połowa była słaba w naszym wykonaniu, zbyt pasywna. Próbowaliśmy potem zmienić ustawienie, żeby wykorzystać naszych trzech napastników. Wiele robiliśmy, żeby wspomóc drużynę. Dobrą zmianę na lewej obronie wniósł Conrado, jego rajdy wprowadziły wiele ożywienia. To była odpowiedź na zbyt dużą dominację Pogoni w pierwszej połowie – komentował Piotr Stokowiec.

„PIŁKA JEST OKRUTNA”

Zupełnie inaczej wyglądała druga połowa, choć to w niej padła jedyna bramka dla Pogoni. Trzeba jednak zaznaczyć, że biało-zieloni dużo lepiej prezentowali się w ataku, a dobre okazje zmarnowali choćby Maciej Gajos czy Łukasz Zwoliński.

– Szkoda, bo myślę, że zwłaszcza w drugiej części meczu zasłużyliśmy na coś więcej. Oddaliśmy dziewięć strzałów i stwarzaliśmy sobie sytuacje, a straciliśmy bramkę. Taka jest piłka, okrutna. Muszę pochwalić moich zawodników za determinację. Szczególnie po przerwie pokazali, że nie godzą się na porażki. Szkoda, że ta passa została przerwana – tłumaczył Stokowiec.

CZAS NA PRZERWĘ

Teraz przed biało-zielonymi dłuższa przerwa. Następny weekend zarezerwowany jest dla drużyn narodowych. – Liczę, że po przerwie na kadrę dołączą do nas piłkarze, którzy mieli kontuzje czy choroby. I nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa – zakończył Stokowiec.

Gdańszczanie do gry wrócą za ponad dwa tygodnie. 5 kwietnia podejmą Zagłębie Lubin. Po tej kolejce ekstraklasy polscy piłkarze rozpoczną eliminacje do mistrzostw świata w Katarze. Biało-czerwoni na początek zagrają z Węgrami w Budapeszcie 25 marca, w debiucie Paulo Sousy na stanowisku selekcjonera. Trzy dni później podejmą w Warszawie Andorę, a 31 marca zmierzą się w Londynie z Anglią.

Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj