Przejechał 500 km w 13 godzin. Historia romantycznego kolarstwa kołem Michała Kostucha
Zaczęło się od roweru z Carrefoura – skromnej klasy, za niewielkie pieniądze. Kupiła go teściowa. – Wsiadłem na niego po raz pierwszy od lat dziecięcych. Po przekręceniu korby urwał się łańcuch. Takie to były początki – opowiada Michał Kostuch, kolarz-amator, medalista Mistrzostw Polski, pomysłodawca i realizator 500-kilometrowej jazdy z Karpacza do Zamku Kiszewskiego.