Opener Festival



Ostatni dzień Open’era. Szokujący spektakl, wielki zawód i nieprzewidywalna pogoda

Ulewy i burze – te dwa słowa najczęściej pojawiały się w prognozach pogody na ostatni dzień Open’era. I choć mogło to odstraszyć festiwalową publiczność, to mnóstwo dużych muzycznych nazw w line-upie na ten wieczór stanowiło cały szereg kontrargumentów. Publiczność przybyła więc ponownie bardzo licznie i wyszła z terenu lotniska zadowolona, choć niestety nie ze wszystkiego.

Czerwień papryczek z Red Hot Chili Peppers i premiera… biało-czerwonej strefy kibica [2 DZIEŃ OPEN’ERA]

Kolor czerwony dominował w drugim dniu Open’era. Bo czerwone i gorące są papryczki z Red Hot Chili Peppers, czyli bezapelacyjnej gwiazdy wieczoru. Czerwień – oczywiście razem z bielą – to barwy polskiej reprezentacji rozgrywającej tego dnia ćwierćfinał z Portugalią. Publiczność festiwalowa nosiła się więc z dylematami sportowo-muzycznymi. Co nie przeszkodziło w doskonałej zabawie.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj