Kierowca BMW, które w nocy roztrzaskało się w Gdyni, był pod wpływem alkoholu i narkotyków – dowiedziało się Radio Gdańsk. W wypadku zginęła pasażerka, druga została ranna, a trzecia uciekła.
Zdecydowana reakcja świadka pozwoliła na zatrzymanie pijanego kierowcy. Badanie trzeźwości wykazało, że wsiadł on za kierownicę mając prawie dwa promile alkoholu w organizmie.
Były kierowca PKS Słupsk został prawomocnie skazany za rozbicie autobusu na drzewie. Marek T. miał 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, gdy 1 września 2021, na drodze pomiędzy miejscowościami Rzechcino a Stowięcino, prowadzony przez niego autobus uderzył w drzewo.
Prawie 2,5 promila alkoholu miał w organizmie mężczyzna, który w takim stanie prowadził peugeota po drogach powiatu wejherowskiego. Niebezpieczną podróż pijanego kierowcy zakończyła lęborska policjantka, która odebrała mu kluczyki i nie pozwoliła mu się oddalić do czasu przyjazdu policjantów.
Naczelnik drogówki z puckiej komendy pomógł zatrzymać pijanego kierowcę. Funkcjonariusz miał wolny dzień i jechał swoim samochodem drogą na Półwyspie Helskim. Zaniepokoił go styl jazdy kierowcy citroena. Ten wyprzedzał bezpośrednio przed przejściem dla pieszych i nie stosował się do podwójnej linii ciągłej.
Gdańscy policjanci zatrzymali po pościgu młodego mężczyznę, który nie zatrzymał się do kontroli. Okazało się, że 26-latek nie miał prawa jazdy i był pod wpływem alkoholu. Już usłyszał zarzuty w tej sprawie.
Ponad cztery i pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu miał kierowca zatrzymany w Domatówku koło Pucka. 47-latek z Wejherowa jechał całą szerokością jezdni. Niebezpieczne manewry zauważył inny kierujący, który natychmiast zareagował i wezwał policję – relacjonuje aspirant Łukasz Brzeziński z Komendy Powiatowej Policji w Pucku.
Nawigacja
YouTube
© 2022 - Radio Gdańsk
