piłka nożna



„Przeciw Górnikowi też chcę strzelić bramkę”. Arka z liderem na murawie poddanej pielęgnacji świetlnej [PIŁKARSKI WTOREK]

Sobotnia niespodzianka i trzy punkty przywiezione z Kielc mogą okazać się motorkiem napędowym Arki, która staje dziś przed ciężkim zadaniem: podejmie lidera cztery dni po tym, gdy ten podrażniony został przez Lechię Gdańsk. Na specjalną okazję – specjalne warunki: murawa pielęgnowana od niemal miesiąca testowanymi przez Gdyńskie Centrum Sportu lampami asymilacyjnymi.

Powtórzyć grę i wynik z Kielc. Trzy zadania Arki w meczu z Górnikiem

Wygrana z Koroną 3:0 to już historia. Historia, którą trzeba się zainspirować, żeby znów wyrwać punkty faworytowi. Do Gdyni przyjeżdża lider. Żółto-niebiescy już raz nie dali się Górnikowi pokonać, żeby to powtórzyć, będą musieli wzorowo wykonać trzy zadania.

Jak koncertowo spaść na samo dno wie tylko najbliższy rywal Lechii. Pogoń nad przepaścią ligowej tabeli

W zeszłym sezonie bój o górną ósemkę, teraz balansowanie na krawędzi tabeli Lotto Ekstraklasy. Pogoń niczym nie przypomina drużyny z poprzedniego sezonu. W Szczecinie koncertowo zaprzepaścili to, co przez zaledwie rok zbudował Kazimierz Moskal. Efekt może być jeden. Niedługo uznana marka może opuścić szeregi najlepszych drużyn w Polsce.

Pierwsze zimowe wzmocnienie żółto-niebieskich. Mateusz Szwoch wrócił do Arki!

578 dni i jest – Mateusz Szwoch wrócił do Gdyni. Tyle czasu ofensywny pomocnik czekał na gola z gry. Długo, ale jak już się pojawił, to wszedł z drzwiami i framugą. Jego gola z góry można określić mianem bramki kolejki, a będzie też poważnym kandydatem do najpiękniejszego trafienia rundy i sezonu.

Żółto-niebieska Banda Świrów. Arka zagrała jak Rocky Balboa i znokautowała Koronę

Rocky Balboa nie powstydziłby się postawy Arki z meczu z Koroną. Gdynianie byli osaczeni, gospodarze raz po raz atakowali i wydawało się, że za chwilę złamią obronę żółto-niebieskich. Wtedy, jak w filmie, zespół Leszka Ojrzyńskiego najpierw sprowadził rywali do parteru golem Siemaszki, a po przerwie poprawił z rzutu wolnego i znokautował potężnym strzałem Szwocha. „Banda Świrów” wróciła do Kielc w roli gości i wygrała 3:0.

Defensywa kluczem do zatrzymania Korony. Stracony gol pogrzebie marzenia o zwycięstwie

Stajnia Augiasza, zamęt, rozstrój i wszystkie pozostałe synonimy Wieży Babel – tak przed sezonem można było obrazować sytuację w Koronie Kielce. Tymczasem zespół Gino Lettieriego gra tak, że dłonie same składają się do oklasków, a momentami szczękę zbierać trzeba z podłogi. Nie znaczy to jednak, że Koroniarze nie mają słabych punktów, a tych szukamy przed meczem Arki w Kielcach.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj