Midtylland będzie rywalem piłkarzy Arki Gdynia w trzeciej rundzie kwalifikacji Ligi Europy. Duński zespół zapewnił sobie awans wygrywając w drugim meczu z węgierskim Ferencvarosem Budapeszt 3:1.
Gdański zespół przed sezonem dokonał tylko 4 transferów do klubu. To wywołało sporą krytykę ze strony wielu kibiców. Nikt jednak nie zauważa, że to postawienie na równowagę ma przynieść biało-zielonym puchary.
Transferowe lato 2017 jest dla Arki niczym zbiory żyznych plonów. Podczas gdy w Gdańsku kibice chwilowo muszą zadowolić się oglądaniem nowych na boisku, lecz zakontraktowanych już w lutym piłkarzy, żółto-niebiescy nie przestają się zbroić. Stan na dzisiaj: dziewięciu nowych zawodników. Będą kolejni, choć nie wszystko poszło tak, jak klub tego chciał.
Arka Gdynia to kolektyw, który z przekory zaskakuje: przegrywa tam gdzie ma wygrywać, rehabilituje się kiedy nikt nie wierzy, wreszcie zwycięża tam gdzie nie ma do tego prawa.
Jeden cieszył się tak, jakby zdobył dla Arki swoją pierwszą bramkę. Drugi faktycznie zdobył tą pierwszą i pewnym krokiem maszeruje po stałe miejsce w podstawowej jedenastce Leszka Ojrzyńskiego. Michał Nalepa i Patryk Kun, zdobywcy bramek w potyczce ze Śląskiem, skomentowali spotkanie do mikrofonu Radia Gdańsk.
Niektórzy odwołaliby podróż poślubną, inni zapłaciliby 700 euro za pojedynczy bilet na mecz. Dziewięć godzin w podróży na spotkanie swojej drużyny i odrzucenie miłości życia ze względu na klubowe barwy to inne z poświęceń, na które gotowi są niektórzy sympatycy piłki nożnej. Polacy wiodą prym w jednej z kategorii.
Od pewnego zwycięstwa sezon 2017/18 rozpoczęli piłkarze Arki Gdynia. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego nie dali szans Śląskowi Wrocław i po dwóch zabójczych kontrach pokonali drużynę Jana Urbana 2:0.
Nawigacja
© 2024 - Radio Gdańsk
