piłka nożna



Pierwsze zimowe wzmocnienie żółto-niebieskich. Mateusz Szwoch wrócił do Arki!

578 dni i jest – Mateusz Szwoch wrócił do Gdyni. Tyle czasu ofensywny pomocnik czekał na gola z gry. Długo, ale jak już się pojawił, to wszedł z drzwiami i framugą. Jego gola z góry można określić mianem bramki kolejki, a będzie też poważnym kandydatem do najpiękniejszego trafienia rundy i sezonu.

Żółto-niebieska Banda Świrów. Arka zagrała jak Rocky Balboa i znokautowała Koronę

Rocky Balboa nie powstydziłby się postawy Arki z meczu z Koroną. Gdynianie byli osaczeni, gospodarze raz po raz atakowali i wydawało się, że za chwilę złamią obronę żółto-niebieskich. Wtedy, jak w filmie, zespół Leszka Ojrzyńskiego najpierw sprowadził rywali do parteru golem Siemaszki, a po przerwie poprawił z rzutu wolnego i znokautował potężnym strzałem Szwocha. „Banda Świrów” wróciła do Kielc w roli gości i wygrała 3:0.

Defensywa kluczem do zatrzymania Korony. Stracony gol pogrzebie marzenia o zwycięstwie

Stajnia Augiasza, zamęt, rozstrój i wszystkie pozostałe synonimy Wieży Babel – tak przed sezonem można było obrazować sytuację w Koronie Kielce. Tymczasem zespół Gino Lettieriego gra tak, że dłonie same składają się do oklasków, a momentami szczękę zbierać trzeba z podłogi. Nie znaczy to jednak, że Koroniarze nie mają słabych punktów, a tych szukamy przed meczem Arki w Kielcach.

Lechia kontra Górnik. Pojedynek snajperów bez amunicji

Pojedynek snajperów, dwie bramkostrzelne drużyny – spotkanie Górnika z Lechią miało potencjał na naprawdę dobry mecz. I choć fajerwerków w Zabrzu nie było, to widowisko stało na przyzwoitym poziomie i miało dwóch nieoczywistych bohaterów – Daniego Suareza i Flavio Paixao. To oni strzelili bramki i podnieśli poziom emocji, a spotkanie zakończyło się remisem 1:1.

To może być czarny weekend dla trójmiejskich piłkarzy. Lechia i Arka zmierzą się z objawieniami sezonu

To będzie niezwykle ciężki weekend dla trójmiejskich ligowców. Lechia pojedzie na gorący teren do Zabrza na mecz z Górnikiem, Arka w Kielcach zmierzy się z nieobliczalną Koroną. To może być czarny weekend dla naszych drużyn, które w ekstraklasie nie błyszczą, a ich rywale grają z takim polotem i fantazją, że ciężko nam znaleźć argumenty przemawiające za biało-zielonymi i żółto-niebieskimi.

Pomorskie drużyny w jaskiniach lwów. Paradoks ekstraklasy jedyną nadzieją?

Zabrze i Kielce, tam zagrają w ten weekend odpowiednio Lechia i Arka. Zarówno gdańszczanie, jak i żółto-niebiescy, jadą na najtrudniejsze tereny w Polsce. Lepiej od Górnika i Korony u siebie gra tylko Legia. Pierwsi wciąż nie przegrali na własnym stadionie, drudzy stworzyli w Kielcach taką twierdzę, że mają na niej, obok „Wojskowych”, najwięcej zwycięstw w lidze.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj