Podejrzany o podpalenia aut w Słupsku: podkładał ogień aby się wyciszyć [posłuchaj]
Podpalał samochody aby się wyciszyć, gdy napadała go frustracja. Tak zatrzymany w sprawie pożarów samochodów w Słupsku tłumaczył swoje zachowanie.
Podpalał samochody aby się wyciszyć, gdy napadała go frustracja. Tak zatrzymany w sprawie pożarów samochodów w Słupsku tłumaczył swoje zachowanie.
Zatrzymany w sprawie podpaleń samochodów w Słupsku 26-latek przyznał się do winy. Policja postawiła mężczyźnie 14 zarzutów związanych ze zniszczeniem dwudziestu jeden samochodów.
26-letni mężczyzna, który może mieć związek z podpaleniami samochodów, został zatrzymany na lotnisku w Poznaniu. Jak ustalił nasz reporter, Krystian B. mieszka w Słupsku i Amsterdamie.
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie pożaru w jednej z firm w Rusocinie koło Pruszcza Gdańskiego. Ogień wybuchł we wtorek nad ranem – spłonęło szesnaście samochodów. Wiadomo już, że było to podpalenie. Jak wstępnie określił biegły, źródło ognia było w dwóch miejscach oddalonych od siebie o kilkadziesiąt metrów. Właściciel firmy wyznaczył sto tysięcy złotych nagrody za wskazanie podpalacza.
Pięć samochodów spłonęło w nocy w Słupsku. Jak nieoficjalnie ustalił reporter Radia Gdańsk, policja podejrzewa podpalenia. Pożary wybuchały od godziny 23:00, a strażacy wyjeżdżali do gaszenia płonących aut do godzin rannych.
To dzieci podpaliły sklep Biedronka w Słupsku – podejrzewa prokuratura, która wysłała do sądu rodzinnego wniosek w tej sprawie. Straty, które powstały w wyniku tego pożaru oszacowano na 12 milionów złotych. W razie potwierdzenia ustaleń, odpowiedzialność poniosą też rodzice.
Podpalono drewniany most w pobliżu miejscowości Kluki na terenie Słowińskiego Parku Narodowego. Przeprawa był używana przez pieszych i rowerzystów.