Trąbki Wielkie



DSC 5791-1
Sport

Wuefista, Lechista, elektryk. Małe Derby w… Trąbkach Wielkich [NIEZNANI, A SZKODA]

Na co dzień pracują w budowlance, transporcie, stoczniach. W weekendy zakładają korki i tłumaczą rodzinom, że znowu nie będzie ich w domu. Co prawda niektórzy kibice szczerze przyznają: „Przy takiej pogodzie lepiej mecz oglądać z auta”, ale są też tacy, których gminne derby elektryzują. W cyklu „Nieznani, a szkoda” przestawiamy piłkarskich pasjonatów z nieco dalszego szeregu.

Po tragedii w Trąbkach Wielkich nie brakuje pytań. Dlaczego wciąż zdarzają się takie wypadki?

W połowie stycznia w Trąbkach Wielkich doszło do tragicznego wypadku. Na drodze wojewódzkiej numer 222 w samym centrum miejscowości samochód ciężarowy potrącił dziecko na przejściu dla pieszych. W chwili wypadku dziewczynka szła przez pasy z mamą za rękę. Siła uderzenia była tak duża, że dziecko nie przeżyło wypadku. Jak zapobiegać takim tragediom? Dlaczego wciąż do nich dochodzi?

Myśliwi mieli grozić mistrzowi w psich zaprzęgach. „Mam się zastanawiać, gdzie wjadę z dziećmi, by nie zagrażała nam zagubiona kula?”

Miał być trening z młodzieżą, skończyło się na słownej utarczce z myśliwymi. Mistrz świata w psich zaprzęgach został wyproszony wraz z podopiecznymi z lasu w gminie Trąbki Wielkie przez grupę polujących mężczyzn. Jak twierdzi, byli uzbrojeni, grozili mu mandatem, a teren polowania nie był należycie oznaczony. Sprawą zajął się rzecznik dyscyplinarny Polskiego Związku Łowieckiego.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj