Andrzej Jaworski żąda, aby Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przeprowadził kontrolę w gdańskim zakładzie utylizacyjnym. Polityk oczekuje, że firma w ciągu dwóch tygodni przedstawi realne rozwiązania skutkujące ograniczeniem uciążliwych zapachów.
Aż sześć razy w ciągu dwóch tygodni pracownicy Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku ratowali w ostatnim czasie żywe kocięta spomiędzy odpadków. Wcześniej takie sytuacje zdarzały się raz na kwartał. Jeden z kotów znajdował się w wersalce przywiezionej na wysypisko, inne znajdowano w zawiązanych workach.
W Zakładzie Utylizacji Odpadów w Łężycach doszło do śmiertelnego wypadku. Zginął 61-letni mężczyzna. Na miejscu pracują policjanci pod nadzorem prokuratura.
Brak badań powietrza, wydostającego się z kominów filtrów kompostowni, niezabezpieczone odcieki ze składowiska i uciążliwy zapach rozprzestrzeniający się poza teren zakładu – te naruszenia stwierdziła interwencyjna kontrola służb środowiskowych w Zakładzie Utylizacyjnym w Gdańsku Szadółkach.
Rada Nadzorcza odwołała w piątek dwóch członków zarządu Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku. Spółką będzie kierował Grzegorz Orzeszko, dotychczas odpowiedzialny za obszar techniczny firmy. Priorytetem ma być walka z uciążliwymi zapachami generowanymi przez zakład.
Od niedzieli, 24 kwietnia, przez następne dwa tygodnie nasilą się uciążliwe, nieprzyjemne zapachy z Zakładu Utylizacyjnego w Szadółkach w Gdańsku. Wszystko za sprawą prac związanych z modernizacją sortowni.
Zakład Utylizacyjny w Gdańsku wdraża program redukujący uciążliwości zapachowe. Efekt mieszkańcy mają odczuć jesienią.
Nawigacja
YouTube
© 2022 - Radio Gdańsk
