Zupa na Monciaku



Gość Dnia Radia Gdańsk

Dwa lata od napaści Rosji na Ukrainę. Sopocka fundacja Zupa na Monciaku wciąż niesie pomoc

24 lutego miną dwa lata od rosyjskiej napaści na Ukrainę. Do tej pory wojna pochłonęła setki tysięcy ofiar, nie tylko żołnierzy, ale również cywilów, w tym kobiety, dzieci i osoby starsze. Miliony osób straciły swoje domy, zostały zmuszone do ucieczki w poszukiwaniu pomocy i bezpiecznego schronienia. Od pierwszych dni wojny z pomocą humanitarną ruszyła cała Polska, także niewielka sopocka fundacja Zupa na Monciaku.

Gość Dnia Radia Gdańsk

Przekazali dary ukraińskim żołnierzom. Aleksandra Kamińska: „To był najdłuższy z wyjazdów”

Cztery tygodnie temu wyruszyli z Sopotu, wioząc do obwodu donieckiego dla żołnierzy najpotrzebniejsze rzeczy. Zabrali ze sobą to, czego najbardziej brakuje na froncie. Fundacja „Zupa na Monciaku” tym razem dotarła niemal do samej linii frontu, aby dostarczyć walczącym ciepłą odzież, hełmy i agregaty prądotwórcze. Pomoc już dotarła do potrzebujących, wolontariusze właśnie wrócili do Polski, a o tym wyjeździe w rozmowie z Anną Rębas

Atak Rosji na Ukrainę

Sopocka fundacja dostarcza dary w pobliże frontu. „Żołnierze oszczędnie korzystają z pomocy”

Dary dla ukraińskich żołnierzy, walczących na froncie, zostały już dostarczone i przekazane. Akcja pomocowa została zorganizowana przez sopocką Fundację „Zupa na Mociaku” – nie był to pierwszy transport na Ukrainę, ale ten był wyjątkowy, ponieważ zawierał dary dla wojskowych z okręgu donieckiego. Kilka dni temu transport wyruszył z Gdańska w rejon, gdzie trwają walki. Dziś już dary zostały przekazane (więcej >>>TUTAJ).

Atak Rosji na Ukrainę

Dary od niewidomej 86-latki, pieniądze za szybą i wielkie serca. Z Gdańska ruszył konwój dla Ukrainy

Fundacja „Zupa na Mociaku” kolejny raz wyjechała na Ukrainę. Tym razem wiezie pomoc dla żołnierzy z okręgu donieckiego. Tak potrzebne żołnierzom wyposażenie osobiste, ciepłą odzież, buty, rękawice, ochronne okulary, siatki maskujące na hełmy zrobione przez panie z Ukrainy z fundacji „Baba z Wrzeszcza” oraz ciepłe skarpety robione na drutach — to wszystko pojechało w sobotę w rejon wojny.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj