Mieszkańcy Nowego Stawu chcą referendum ws. odwołania władz

Będzie referendum w Nowym Stawie koło Malborka w sprawie odwołania władz gminy. Grupa niezadowolonych z władzy mieszkańców zebrała już pod wnioskiem wymaganą liczbę podpisów. Inicjatorzy referendum mówią, że samorządowcy źle pracują, a gwoździem do trumny była likwidacja szkoły podstawowej w Świerkach.

Władza jest niekompetentna i arogancka. Inwestycje są nietrafione i na dodatek owiane korupcyjnymi aferami. A sprawę przesądziło niszczenie edukacji w terenie i likwidacja szkoły w Świerkach, mówią inicjatorzy referendum.

Tymczasem burmistrz Nowego Stawu Jerzy Szałach referendum się nie obawia.

Dla mnie będzie to oceną mojej pracy czy warto pracować i robić to co robiłem do tej pory, a może rzeczywiście społeczeństwo wystawi mi cenzurkę negatywną. Jeśli tak, pierwszy odejdę, nie jestem przyspawany do stołka, mówi Jerzy Szałach.

Sam wygląd miasta odkąd Szałach jest burmistrzem się zmienił, wcześniej wszędzie były dziury. Jestem przeciwna referendum. Dobrze pracują, z pustego i Salomon nie naleje, mówią mieszkańcy Nowego Stawu, z którymi rozmawiał reporter Radia Gdańsk.

Data referendum w Nowym Stawie nie została jeszcze wyznaczona.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj