Nie było maltretowania, ale było bicie. Jak się dowiedziało Radio Gdańsk, przybrani rodzice z Kręgu usłyszeli zarzuty. Dzieci, którymi opiekowali się przybrani rodzice, oskarżyły ich jesienią ubiegłego roku o maltretowanie. Sprawą zajęła się prokuratura. Dowodów na maltretowanie nie znalazła, ale jak dowiedziało się Radio Gdańsk rodzice zastępczy i tak usłyszeli zarzuty.
Śledczy postawili rodzicom S. zarzut naruszenia nietykalności cielesnej dzieci. Prokurator Kajetan Gościak powiedział naszemu reporterowi, że dzieci dostawały pojedyncze klapsy i uderzenia. Nie powodowały one żadnych obrażeń, ale to nie ma znaczenia. Takie zachowanie jest karalne. Grozi za nie nawet do roku więzienia.
Barbara S., która podobnie jak i jej mąż, usłyszała zarzut, jest zrozpaczona i nie przyznaje się do winy.
W naszym domu nigdy nie biliśmy dzieci. Stworzyliśmy im prawdziwe rodzinne gniazdo. Nie miały miejsca nawet pojedyncze uderzenia, zapewnia kobieta.
Nie wiadomo jeszcze kiedy rozpocznie się proces. Prokuratura zamierza skierować akt oskarżenia do sądu w przyszłym tygodniu.