„Fale wciągają kąpiących pod wodę”. Seria utonięć na Bałtyku

Tylko od soboty w samym województwie pomorskim utonęło 14 osób! To najtragiczniejszy bilans od wielu lat. Tylko w poniedziałek utonęło 6 osób. 2 w Sobieszewie, 2 we Władysławowie, 1 w Stegnie a kolejna z tej miejscowości – jak powiedzieli Radiu Gdańsk ratownicy – zmarła w karetce, która zabrała ją z plaży do szpitala. Poniedziałkowy bilans może jednak wzrosnąć do 8 zgonów. Ratownicy i płetwonurkowie wciąż nie znaleźli 2 osób, które się topiły – 1 z Władysławowa i 1 z Sobieszewa.

Równie tragicznie wygląda weekendowy bilans utonięć. W sobotę i niedzielę utonęło 8 kąpiących się. To dane tylko z województwa pomorskiego. Jeśli dodamy te z pozostałej części wybrzeża, od soboty do poniedziałku zginęło w morzu 16 osób! Dla porównania, w zeszłym roku przez cały sezon na całym polskim wybrzeżu utonęło 12 osób.

Według Marcina Burdy z sopockiego WOPR-u jednym z powodów czarnej serii jest mocny północno-wschodni wiatr, przy którym tworzą się wysokie, bardzo niebezpieczne fale. One sprawiają, że kąpiący mają poczucie, jakby byli wciągani pod wodę, mówi ratownik.

Na dokładną analizę nie było jednak czasu, bo ratownicy mieli pełne ręce roboty. Od soboty brali udział w ponad 100 akcjach, z czego w 55 było bezpośrednie zagrożenie życia. Łącznie uratowali ponad 100 osób. Burda szczególnie podziękował ratownikom z Władysławowa i Sobieszewa. Według niego dokonali niemożliwego. Jak powiedział na tych plażach od soboty szła akcja za akcją. Nie było chwili wytchnienia, na każdego ratownika przypadało kilka uratowanych osób.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj