Mecenas Janusz Kaczmarek były szef Prokuratury Krajowej i MSWiA na antenie Radia Gdańsk skomentował jedną z najbardziej medialnych spraw zaginięcia w ostatnich latach. W rozmowie z Agnieszką Michajłow mówił, jak ocenia pracę organów ścigania i jakie skutki niesie ze sobą zainteresowanie mediów tą sprawą. Mimo dużego zainteresowania mediów sprawą Iwony Wieczorek, wciąż nie udało się jej odnaleźć. Jak powiedział Janusz Kaczmarek, to rodzi wątpliwości, czy możliwe będzie odnalezienie innych zaginionych, którzy nie mogli liczyć na takie zainteresowanie ze strony mediów, a co za tym idzie, policji. Kaczmarek przyznał, że obecne działania policji w tej sprawie są „miałkie”, ale wyjaśnił, że dzięki nagłośnieniu sprawy, policja zyskała nowe możliwości i będzie mogła działać efektywniej.
Były szef Prokuratury Krajowej i MSWiA nie zgodził się z opinią, że zainteresowanie mediów mogło zaszkodzić sprawie. Uważa, że mówienie o zaginięciu Iwony Wieczorek, usprawniło pracę policji i pomogło wprowadzić konieczne zmiany w prawie. A to pomoże innym zaginionym.
Nowe zarządzenie daje szanse pozostałym osobom zaginionym, poprzez zintensyfikowanie prac policji, poprzez danie oręża prawnego, ale również faktycznego, bo policja jest zobowiązana w miarę możliwości zabezpieczać monitoring. Wcześniej takiego jednoznacznego zapisu nie było – powiedział Kaczmarek.
– Nie mogę tego pojąć. Sytuacja, w której jedna prokuratura prowadzi w tym samym wątku postępowanie wobec sprawców, którym postawiono zarzuty o zabójstwo, a inna prokuratura oskarżyła innych sprawców o to samo, i za chwilę będziemy mieli wyrok. Moje pytanie brzmi gdzie jest Prokuratura Generalna? Przecież właśnie tam, w Prokuraturze Generalnej, działał zespół nadzorczy, który dokonywał oceny sprawy, jakże ważnej z punktu widzenia polskiej prokuratury, ale nie tylko. To niepojęte – zakończył Kaczmarek.