Nie zważali na ból mięśni, złą pogodę i usterki techniczne. Na rowerach przejechali Polskę pokonując ponad trzy tysiące kilometrów. Dwaj dziewiętnastolatkowie z Włocławka, Filip Piotrowski i Kamil Czarniecki zorganizowali rajd pod hasłem „Anioły dookoła Polski”.
„Aniołowie” chcieli w ten sposób pomóc jedenastoletniemu chłopcu, który walczy z guzem mózgu.
Po miesiącu podróży w siodełku dotarli do Gdańska.
W rozmowie z reporterem Radia Gdańsk przyznali, że była to bardzo męcząca podróż ale przez całą trasę towarzyszyła im myśl, że jadą w konkretnym celu, żeby pomóc Matuszowi Góralskiemu.
Rajd rozpoczęli pierwszego lipca w Gdańsk. Przejechali m.in. przez Kętrzyn, Ełk, Białystok, Lublin, Kraków, Wrocław i Szczecin i czwartego sierpnia dotarli do Gdańska. Podczas podróży rozwieszali plakaty promujące zbiórkę na leczenie chłopca, rozdawali ulotki i nakłaniali do pomocy napotkane osoby.
W trakcie podróży spotykali dobrych, pomocnych ludzi, którzy bezinteresownie im pomagali.
„Nigdy nie mieliśmy problemy z noclegiem, mieszkańcy wiosek, do których dojeżdżaliśmy pozwalali nam rozłożyć namiot na swoim terenie. Bardzo często częstowali nas także jedzeniem.
„Tylko raz próbowano nas okraść” – mówią młodzi podróżnicy. „W jednej z miejscowości do której dojechaliśmy, podeszło do nas kilku mężczyzn i próbowali nam wyrwać telefony komórkowe. Na szczęście bez powodzenia” – opowiadają dziewiętnastolatkowie.
Przejazd przez Polskę zajął rowerzystom ponad miesiąc. Akcję można cały czas śledzić na facebooku wpisując hasło Anioły dookoła Polski.