Przez prawie dobę ratownicy SAR i policja poszukiwali dwójki surferów, którzy wypożyczyli sprzęt do pływania, ale nie oddali go do wypożyczalni. Podejrzewano, że para 20-latków z Niemiec mogła utonąć. W niedzielę po południu akcję zakończono. Turystów nie znaleziono. Zatokę Pucką przeczesywano z wody i powietrza – poinformowała Mirosława Więckowska z Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.
Policja ustaliła, że 20-latek, posługując się niemieckim dokumentem tożsamości, wypożyczył cztery deski windsurfingowe, w dwóch punktach na terenie Półwyspu Helskiego. Śledczy podejrzewają, że mógł je ukraść.
Aktualizacja 25.08 g.8:00
Zaginiona dwójka Niemców wciąż się nie znalazła. Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa, zakończyła poszukiwania pary, która w sobotę wieczorem na Półwyspie Helskim wypożyczyła deski surfingowe i do tej pory ich nie oddała do wypożyczalni. Policja nadal szuka turystów.
Funkcjonariusze sprawdzają, czy młodzi ludzie sprzętu po prostu nie ukradli. Akcja ratunkowa trwała kilkanaście godzin. W akcji poszukiwawczej od rana brały udział statki i łodzie ratownicze SAR oraz śmigłowiec Marynarki Wojennej.
Ratownicy skrupulatnie przeszukiwali całą Zatokę Pucką, nie natrafiili jednak ani na ślad zaginionych, ani sprzętu. Niemieccy surferzy byli ubrani w pianki chroniące przed wyziębieniem. Do poszukiwań wykorzystano kamerę termowizyjną, przeszukano też przybrzeżne zarośla.
Policja ustaliła, że 20-latek wypożyczył wiczoraj wieczorem w sumie 4 deski surfingowe – co rodzi podejrzenie, że sprzęt mógł zostać skradziony.